Druga kreska
Odpowiedzialność za tą notkę miały na początku wsiąść na siebie dziewczyny ( Eileen i Ania ) jednak, bądź co bądź ja się dałam namówić więc ja też trochę winy biorę na siebie. Nie całą, ale część... Nie bić, proszę - nie byłam poczytalna w chwili gdy to pisałam... *** Dwie kreski *** Przedstawiam wam mojącóreczkę – Amel Joan Clarson*. Urodziła się wczoraj o 12 w południe. Jakwrócimy do domu, napiszę więcej. Ann. 14 sierpień 1987 rok. Liz uśmiechnęła się szeroko, odkładając kanapkę na talerz izaglądając do koperty. Na stół wypadła niewielka fotografia. - Ann urodziła! – Powiedziała – Dziewczynkę. Zobacz, jakaśliczna! Black zajrzał przez ramię kobiety i uśmiechnął się szeroko. - Zobaczysz, że nasza będzie ładniejsza. - Skąd wiesz, że to będzie ona? - Nie wiem, po prostu czuję. *** Wrzesień, potem październik… czas płynął z taką niewyobrażalną szybkością, że nawet nie dało się go policzyć i zauważyć. W życiu każdego z naszych bohaterów wszystko układało sięwręcz idealnie. Wydawało się że