Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2006

wszystkie wiedziały co się stało...

Lily siedziała w pokoju na podłodze zapłakana i patrzyła w jeden punkt. W głowie ciągle huczały jej słowa mamy „ tata ma nowotwór…” „ jest w bardzo zawansowanym stadium…”. Po jej policzkach popłynęły łzy. Może i na medycynie się nie znała, ale wiedziała co to jest nowotwór, i jak jest niebezpieczny, zwłaszcza forma złośliwa( chyba trochę źle to ujęłam, co nie?? Od autorki). Po jej policzkach popłynęło jeszcze więcej łez. *** Pierwszy września zbliżał się wielkimi krokami. Mimo to, Lily nie była z tego zadowolona. Po raz pierwszy, nie była aż tak szczęśliwa że wraca do Hogwartu. Pan Evans, wielokrotnie próbował rozładować sytuacje, ale nie na dużo się zdawało. Zarówno Lily jak i pani Evans były ciągłe przygnębione. Wizyta Lily na ulicy Pokątnej była najkrótsza z możliwych. *** Lily wbiegła na Peron 9 i 3/4 .Gdy zobaczyła pociąg jej humor trochę się polepszył. Spojrzała na zegar. - Lily! Lily! – Ruda się odwróciła. W jej stronę biegła uśmiechnięta Cristin. Gdy tylko zobaczyła min

pół roku!

dzisaj mineło całe pół roku, odkąd napisałą pierwszą notkę na tym blogu. bardzo dziekue wszytkim ktorzy czytaja tego bloga a jeszcze bardziej tym, co go komentaują. jeżeli chodzi zaś o notke, jak dobrze pójdzie to bedzie w środę. komenatrz aguski trochę mnie przerazil i wrocila wena, ale dzis i jutro nie bede miala czasu pisać.  

to który bierze którą??

Lily weszła do pokoju. Na podłodze leżała miska z wodą. To znaczy kiedyś tam była woda, ale Syriusz, gdy podnosił się po kostium dla laki („ rany, jakie to może być fajne”) siadając przesuną się o kilka centymetrów za daleko, czego skutkiem było że usiadł w tę miskę ( wówczas pełna). Obok leżały rozwalone ubranka, kilka lalek a nawet dwie nogi lalek które odpadły gdy Lunatyk pokazywał na lalce jak się tańczy kankan. Koc, którym zawsze był przykryty tapczan, był zwinięty. Ruda się uśmiechnęła. Nie przypuszczała, że te urodziny mogą być tak fajne. Przyjaciele jednak potrafią poprawić humor. Zaczęła sprzątać. Wiedziała że może użyć różdżki, ale stwierdziła, że jeszcze dziś może użyć rąk. Do czegoś w końcu służą. *** Lily odłożyła miśka na biurko i podeszła do łóżka. Walnęła się na nie. - Lily! kolacja! – Lily usłyszała głos ojca. Wiec mama jest na nią nadal zła. Powoli zwlekła się na dół. Nadal nie mogła zrozumieć dlaczego tak się zdenerwowała. Może podświadomie czuła, że jej mam

Urodziny i lalki....

Obraz
Kilka słów przed notka. Dnia 12 maja autorka bloga o adresie www.lily-evans-story2.blog.onet.pl dodaÅ‚a 100 komentarza na tym blogu. ChciaÅ‚abym zadedykować jej tÄ… notkÄ™. Po drugie. Ta notka jest sÅ‚aba, bardzo sÅ‚aba, ale jeszcze trochÄ™ źle siÄ™ czuje, a chciaÅ‚am już napisać. Å»yczÄ™ miÅ‚ego czytania . *** Lily Evans siedziaÅ‚a na strychu i przeglÄ…daÅ‚a pudÅ‚a. Uparcie szukaÅ‚a swojego misia, którego dostaÅ‚a od rodziców na 5 urodziny. Jej mama w czasie roku szkolnego wyniosÅ‚a go na strych, bo stwierdziÅ‚a, że: „ jesteÅ› już chyba za stara na misie”. Ale to byÅ‚ wyjÄ…tkowy miÅ›. Zawsze, gdy miaÅ‚a jakieÅ› problemy, przytulaÅ‚a siÄ™ do niego. Zawsze, mogÅ‚a mu siÄ™ zwierzyć. WiedziaÅ‚a, że on jej nie skrytykuje. To byÅ‚ jej przyjaciel. ZajrzaÅ‚a do pudÅ‚a pod oknem. - ciuchy… o raju! – wyjęła z pudeÅ‚ka sukienkÄ™, którÄ… nosiÅ‚a do szkoÅ‚y, zawsze bardzo jÄ… lubiÅ‚a. Nie byÅ‚a piÄ™kna, ale miaÅ‚a w sobie to coÅ›. Zaczęła przeglÄ…dać inne pudÅ‚a. W maÅ‚

Przeprosiny i sąda

przepraszam, wiem że troche już nie ma notki ale na razie nie wiem kiedy będzie. jestem chora i nie mam weny. próbowałam zacząć, ale nie wychodzi mi. Notka może być jutro albo za tydzień, nie mam pojecia. i drugia wiadomość. założyłam sondę na temat mojego bloga. byłabym wdzięczna gdybyście na nia wchodzili, chciałabym wiedzieć, co sądzicie na temat mojego bloga. pozdrawiam wszytkich któży czytają mojego bloga:)

podsłuchana rozmowa i Trampek reaktywacja

Zatkaliście mnie! 14 komentarzy pod jedna notką! A w dodatku dochodzi do 100 w całym blogu! Nie myślałam że kiedyś zobaczę taką ilość komentarzy! Jesteście wspaniali! Ma nadzieje że pod ta notka tez tak będzie. Tą nocie dedykuje mojej psiapsiółce Madzi( która pomogła mi z pomysłem) i jej mamie( która kupiła jej zestaw fryzjerski dla lalek J dosyć dawno temu).   *** Lily wysiadła z Błędnego Rycerza - no, to cześć – nie łatwo było jej się teraz rozstawać z Jamesem. Nie miała pomysłu, jak przetrwa ten ostatni miesiąc bez niego. Spojrzała jeszcze raz na tego rozczochrańca, którego tak mocno kochała i weszła do domu. - Liluś, w końcu – z pokoju wyszła Pani Evans. Lily od razu zobaczyła, że cos jest nie tak. Zawsze uśmiechnięta Pani Evans teraz była przybita. I mimo że się uśmiechała, Lily wiedziała że coś jest nie tak. Nie było w niej tego blasku, co zawsze - Mamo, co się stało?- spytała Lily poważnym tonem. - nic, dlaczego miało by się coś stać?? - przecież widzę że cos się stało…