Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2007

komorka na miotły

Wiem., Trochę mnie nie było, ale miałam mały kryzys twórczy. Rozważałam nawet napisanie epilogu i zakończenie pisania bloga, jednak… Notka krótka wiem, ale nie mam ostatnio pomysłów. Ale ze specjalną dedykacja dla Gracji, za to, że jest i za komentarze pod ostatnia notką. Rozbroiłaś mnie po raz kolejny. Miłego czytania *** Lily podniosła się z łóżka i leniwie spojrzała na resztę współlokatorek. Liz siedziała na podłodze obok całej sterty książek. Obok niej po turecku siedziała Ann, która podglądała, co pisze Liz. Cristin leżała na łóżku z zamkniętymi oczami. - Zaraz kolacja Liz spojrzała na przyjaciółkę. - No… trzeba by się zebrać. Ann podniosła się i podeszła do Robertson. - Mała… wstawaj, kolacja. Cristin przekręciła się na bok i otworzyła leniwie oczy. - Już?? Dziewczyna kiwnęła. Cristin powoli podniosła się, ziewnęła i wstała z lóżka. - To, co? Trzeba iść… *** Dziewczyny szły w stronę Wielkiej Sali. Na samym czele szła Ann z Liz i dyskutowały na temat stroju, który w

obiad, ptak i wiele innych,,,

Do końca lekcji nikt się nie mógł skupić. Nikt prócz Huncwotów którzy zawzięcie pracowali nad pracą zadaną im przez McGonagall, nie zawracając uwagi na to, że najpierw każdy zerkał na nich ukradkiem aż w końcu, każdy przestać zwracać na pozory tylko patrzył się na nich szukać podstępu. A McGonagall??   Początkowo rzucała spojrzenia wszystkim tym, którzy nie byli zajęci lekcją, a potem, sama przestała na to zwracać uwagę. Liz też nic nie rozumiała. Najpierw się nie odzywali do siebie. Potem Syriusz poszedł z nimi pogadać. Ale rano ten huk. Nie możliwe było, żeby naprawę przewrócili szafę… chociaż to Humcwoci dla nich nie ma rzeczy niemożliwych. - Wiecie o co tu chodzi? – Lily wychyliła się do przyjaciółek. - Nie… ty myślisz że naprawdę wywróciła się szafa? – Cristin spojrzała ukradkiem na Syriusza, który właśnie wsadził karalucha za kołnierz Jamesa. Ten poderwał się na równe nogi i zaczął podskakiwać i machać rekami, wywołując jeszcze większe zdziwienie. - wiesz co? do tej pory myś