Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2008

Powrót do przeszłości cz.2

  Wiecie, na początku muszę zaznaczyć, że ta notka jest zupełnie inna.Już sam jej tytuł sugeruje, o czym jest, ale chcę zaznaczyć, że odważyłam się wniej na coś, czego nie do końca jestem pewna. To nie jest opis tylkodzieciństwa… to jest właściwie opis tego, jak bardzo może zmienić się życie wciągu jednej nocy. To bardzo trudna notka-   myślę żezarówno do napisania jak i przeczytania. Tak naprawdę, teraz powinniście czytać o Jamsie, jednak chcę załatwićnajpierw te smutne i poważne notki, te cięższe. Jako że zaczęłam od Cristin, cojak sami wiecie łatwo nie miała teraz dorzucę jeszcze to, i możemy przejść dobohaterów o lżejszej przeszłości. No a teraz jeszcze jedno. Bardzo proszę, aby nadwrażliweLupinomanki ( tak, do ciebie mówię Amelio) nie czytały. A jeśli muszą, to niechmi wyślą najpierw pocztą zobowiązanie że nic mi nie zrobią. I wiadomość ostania. Notka dedykowana Paulinie, która ma dziś urodziny.Wszystkiego naj, kochana! *** Powrót do przeszłości cz.2 Blask księżyca i to co z nim n

Powrót do przeszłości cz.1

TÄ… notkÄ…, rozpoczynam pewnÄ… kilku odcinkowÄ… seriÄ™. BÄ™dÄ™ jÄ… dodawać co jakiÅ› czas, miÄ™dzy różnymi notkami, w zależnoÅ›ci od tego, kiedy którÄ… napisze. To jest przede wszystkim po to, by przybliżyć jacy byli nasi  bohaterowie jeszcze przed Hogwartem. BÄ™dziemy siÄ™ cofać w przeszÅ‚ość, do czasu gdy bohaterowie mieli po pięć, sześć lat. Jako pierwszy miaÅ‚ być James, jednak tÄ… cześć ukoÅ„czyÅ‚am wczeÅ›niej wiÄ™c dodam jÄ… wczeÅ›niej. *** Powrót do przeszÅ‚oÅ›ci cz. 1 „Gdy dorosnÄ™, wyniosÄ™ siÄ™ stÄ…d raz na zawsze…”   *** Poranne sÅ‚oÅ„ce wpadÅ‚o do pokoju, oÅ›wietlajÄ… twarzszeÅ›cioletniej brunetki. WpatrywaÅ‚a siÄ™ w okno, przykryta koÅ‚drÄ… pod sam nos.Drzwi otworzyÅ‚y siÄ™ i z cichym trzaskiem uderzyÅ‚y o drewniane drzwi szafy.Szybko zamknęła oczy, udajÄ…c, że Å›pi. - Cristin, wstaÅ„ – powiedziaÅ‚a szorstko kobieta, odsÅ‚aniajÄ…cokno i szybko otwierajÄ…c szafkÄ™ z ubraniami. SpoÅ›ród poukÅ‚adanych ubranekwyjęła szybko pierwszy z brzegu komplet i rz

Siostry

- Mamo… - Lily spojrzała spokojnie na matkę, która szybkoodwróciła się do niej – Mogę mieć do ciebie prośbę? Ty masz kontakt z Petunią,prawda? Kobieta upuściła filiżankę, która upadła na ziemię iroztrzaskała się na drobne kawałeczki. Spojrzała na córkę, która spojrzała nanią pytająco. Kiwnęła powoli głową. - Mam. Oczywiście że mam, przecież wiesz… - A, mogłabyś pomóc mi się z nią skontaktować? – Spytałacicho, czując jak się rumieni. Pani Evans usiadła na krześle i spojrzała nacórkę jak na idiotkę. - Po co chcesz się z nią kontaktować? - Mam sprawę… pomożesz mi? Kobieta nadal mierząc ją podejrzliwym spojrzeniem podeszłado stojącego na lodówce notesu. Wyrwała z niego kartkę i napisała szybko rządekcyferek. - Proszę – powiedziała cicho, łypiąc na córkę. Lilyuśmiechnęła się lekko przyglądając się pochyłemu pismu matki. - Dziękuję. *** Uśmiechnęła się triumfalnie. Jak się okazało, namówieniePetunii na spotkanie nie zajęło jej zbyt dużo czasu. Gdy tylko usłyszała głos siostry, bez ceregieli

Domek z czerwonym dachem

Ania i Eileen - za pomoc przy notce, za to że mnie namówiłyście i za to że dzięki wam jest ta notka ;D *** Usłyszała szczęk zamka i uśmiechnęła się lekko, jednak niepodniosła się z miejsca, nadal wpatrując się w tekst książki. Głosy dochodzące z holu zrobiły się donośniejsze i po chwilido pokoju wpadły dziewczynki, przekrzykując się między sobą. - Lepiłyśmy bałwana! - Wujek zjechał na sankach i walnął w drzewo! - A tata robił orzełki! Cristin spojrzała na męża, mrugając i uśmiechając się zniedowierzaniem. Ten wzruszył ramionami. -   A tobie, jak minąłdzień? – Spytał podchodząc do kobiety. Uśmiechnęła się lekko pozwalającpocałować się w policzek. - Dobrze – powiedziała spokojnie, wkładając zakładkę międzystrony książki i odkładając ją na stolik – nawet bardzo. Uniósł pytająco brwi i spojrzał na dziewczynki, którerównocześnie wydały z siebie przeciągłe ziewnięcie. - Zmęczone? Emily pokręciła główką, równocześnie trąc oczka piąstkami.Amy usiadła na podłodze opierając się o ścianę. Jej głó

Dlaczego życiem żądzą przypadki?

Dla was dziewczynki ;p dla was *** Dlaczego życiem żądzą przypadki? *** - Cristin, uspokój się i powiedz, co się stało – Lilyusiadła obok roztrzęsionej przyjaciółki. Kobieta wydawała się całkiem wytrąconaz równowagi. - Boże, to nie możliwe – szepnęła odwracając się doprzyjaciółki. W jej ciemnych oczach Lily dostrzegła panikę. - Co się stało!? - Spokojnie – wstała, całkowicie ignorując przyjaciółkę – towcale nie musi być wiarygodne. Tak, to na pewno pomyłka… - Cristin! – Lily spojrzała na przyjaciółkę lekkorozbawiona,. W takim stanie, nie wiedziała jej jeszcze nigdy. Lupin nabrała głośno powietrza, poczym wypuściła je z cichymświstem. - Lily… - jej głos wydawał się trochę spokojniejszy – To niemoże być prawda, nie? - Co nie może być prawdą? Przygryzła wargi, zastanawiając się, co odpowiedzieć.Wszystko wydawało jej się nieodpowiednie. - No…? – Spokojny głos Lily zdawał się trochę bardziejzachęcić przyjaciółkę. - Wiesz… bo ja… my… - wstała. To słowo nie umiało przejśćjej przez gardło. Odg

Dla was

Nie wiem… nie wiem czy robie dobrze… czy nie popełniam błędu,ale… Dziewczynki… dla was, za to, że jesteście, wspieracie mnie irozumiecie… jeszcze raz spróbuję. Wystane na nogi, zwlekę Lily, która smacznie śpi ispróbujemy raz jeszcze stawić czoła tej historii… dla was. Dziękuje…