Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2006

to jest Zdzisio, to Maurycy, ten z kropka to Genio a tamten z kaczuszką to Romek…

Te notkÄ™ ze specjalnymi jedynymi w swoim rodzaju życzeniami z okazji urodzin dedykuje Gracji autorce bloga http://lily-kochac-i-byc-kochanym.blog.onet.pl/ . Wszystkiego naj *** - Evans skup siÄ™, o czym dziÅ› mówimy? – GÅ‚os McGonagall przerwaÅ‚ rozmyÅ›lania Lily/.Dziewczyna nieprzytomnie spojrzaÅ‚a na profesorkÄ™ - Nie wiem pani profesor… Liz siÄ™ rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™. Lily spojrzaÅ‚a niÄ… ze zdziwieniem. - Uważaj trochÄ™ bardziej Evans… - O co jej chodziÅ‚o? I z czego wy siÄ™ chichoczecie? - Z twojej inteligencji… Lily rusz gÅ‚owÄ…. McGonagall zawsze zapisuje temat na tablicy! *** - Szybko tutaj! - co za idiota wpadaÅ‚ na pomysÅ‚ żeby zostawić mapÄ™ w dormitorium…? - Ty lunatyk…- Syriusz wyszczerzyÅ‚ żeby i wpadÅ‚ do skrytki na miotÅ‚y - Jak nas nie znajdzie bÄ™dzie cud… - AŁ, Peter to moja noga… - Syriusz wbijasz mi Å‚okieć w żebro… - cud to, to bÄ™dzie jak nas nie usÅ‚yszy… - Ciii, Lunatyk….oo.… panowie, mamy problemy…- Syriusz patrzyÅ‚ przerażonym wzrokiem

"kocham snape`a"

Dni w Hogwarcie od dłuższego czasu dla siódmoklasistów były takie same. Wszystko kręciło się wokół nauki. - Nie! Ja już nie mogę! Jak dziś wieczorem też będziemy kuć to nie wytrzymam i coś rozwalę!- Lily zamknęła książkę od transmutacji z hukiem. - Lily, musimy się uczyć. Przecież wiesz, że to cię nie ominie – wymamrotała Cristin znad wypracowania, - Lily ma racje. Dajmy dziś spokój. Zróbmy coś szalonego. Pośpiewajmy karaoke albo pograjmy w karty lub butelkę na głupie rozkazy – powiedziała Ann zapominając o eseju dla McGonagall - O! Ann jesteś genialna! – Liz spojrzała na dziewczyny i uśmiechnęła się – dziś wieczorem? - A niech będzie. *** Każda z dziewczyn czekała z niecierpliwością   na wieczór. Próbowały przekonać Melanii i Alicję ale one stwierdziły że wolą z nimi nie zadzierać, i tylko popatrzą. - No to co? W co gramy? - W butelkę. Chętnie się pośmieje – powiedziała Ann nie wiedząc co ją i resztę czeka. - Lily zacznij. - Ann, hm… co ja ci mogę kazać zrobić… Wiem! Napisz

pomyone okno i nieudana serenada

Te notkę dedykuje Ani, która swoją obecnością na gg przywróciła mi wenę. Acha, ta notka nie jest inteligentna. Dialog osób pijanych nie wychodzi mi zbyt dobrze. *** Nikt nawet nie zauważył a nadszedł sylwester, podczas którego nic się nie wydarzyło. (pomijając fakt że Huncwoci przesadzili z Ognistą i tańczyli na stole z papierowymi torbami, czego skutki poczuli na sobie na drugi dzień). W Nowy Rok pogoda całkiem się zepsuła. Deszcz stopił śniegowe postacie, tak pracowicie stworzone przez mieszkańców Hogwartu a pod wieczór i połowa śniegu stopniała. Uczniowie z żalem wyglądali przez okna, patrząc jak cała biała pierzyna znika roztopiona przez deszcz. Każdy mieszkaniec zamku, odczuwał nagłą zmianie pogody. Zarówno uczniowie jak i nauczyciele chodzili przybici i senni . Lekcje z profesorem Binnis`em( jest identyczny jak mój nauczyciel   od historii jedyne czym się różnią to, to że mój jeszcze żyje) były prawdziwą katorgą. Gdy cały śnieg już stopniał odbył się mecz Slytherin kontra Hu

information

długo nie dawałam znaku zycia. Rozpoczął się nowy rok szkolny a to oznacza że jestem w 3 klasie Gimnazjum i w kwietniu pisze egzamin Gimnazjalny. Musze się wziąśc do roboty i mam coraz mniej czasu na internet i bloga. Po za tym zmieniło nam sie sporo nauczycieli i są o wiele wymagający od poprzednich. a to oznacza że nie mam czasu napisać notki a nawet jak mam wolną chwile, nie mam ochoty nic pisac. Nie wiem kiedy pojawi sie nowy post. mam napisane dosłownie kilka zdań. Postaram sie żeby była jak najszybciej ale jak się nie da zastanowie się nad skasowaniem bloga.