information

długo nie dawałam znaku zycia.

Rozpoczął się nowy rok szkolny a to oznacza że jestem w 3 klasie Gimnazjum i w kwietniu pisze egzamin Gimnazjalny. Musze się wziąśc do roboty i mam coraz mniej czasu na internet i bloga. Po za tym zmieniło nam sie sporo nauczycieli i są o wiele wymagający od poprzednich.

a to oznacza że nie mam czasu napisać notki a nawet jak mam wolną chwile, nie mam ochoty nic pisac. Nie wiem kiedy pojawi sie nowy post. mam napisane dosłownie kilka zdań.

Postaram sie żeby była jak najszybciej ale jak się nie da zastanowie się nad skasowaniem bloga.

 

Komentarze

  1. ~blibbering6 września 2006 13:53

    rozumiem cię też jestem w trzeciej gimnazjum i też nie mam czasu dlatego podziwiam cię! Porosze nie kasuj bloga pisz nawet jeśli nie często!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ~M@rt@7 września 2006 07:11

    siemka ja tez jestem w trzeciej gimnazjum 3 klasa to tyrowka na kazdej lekcji gadaja nam o tych egzaminach caly material od 1-3 klasy gim trzeba powtorzyc nie dziwie sie ze nie masz czasu :))

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Anka7 września 2006 14:17

    Jednab rzecz: NIE KASUJ BLOGA!!!!!!!!!!!! A i gadzam się z Blibbering.

    OdpowiedzUsuń
  4. ~NFHP8 września 2006 12:47

    Nie kasuj tak świetnego bloga!!! Też pisze opo i choć nie jestem w 3 gim to ja również w kwietniu pisze egzamin i jeszcze nie zastanawiam się nad skończeniem z blogiem, a Ty pisz nawet jeśli nie często, bo piszesz po prostu BOSKO i bardzo ciężko by mi było rożstać się z tak wspaniałą historią. Tak że nie kasuj bloga nawet gdyby jedynym najbliższym terminem w którym możesz dodać notkę były ferie bożonarodzeniowe(choć mam nadzieję że post będzie wcześniej).Pozdro i 3maj się.P.S.Jak oderwiesz się od kucia i znajdziesz czas to wejdź i zobacz mojego(dużo bardziej prymitywnego) bloga i poczytaj moje wypociny.

    OdpowiedzUsuń
  5. eileen.lorien@buziaczek.pl9 września 2006 15:48

    Hej!Ja jestem w I LO i wcale nie chcę kasować bloga! Przemyśl to... :DU mnie na www.i-tak-cie-kocham-lilus.blog.onet.pl pojawila się nowa notka. Serdecznie zapraszam do przeczytania i skomentowania!Z góry dziękuję!Eileen

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Guta10 września 2006 07:53

    też właśnie zaczełam 3 klase. Niezałamuj sie, wiem co to zaczy że nic sie niechce pisać. Nieksuj bloga, możesz później tego żałować

    OdpowiedzUsuń
  7. ~Paulinka1 stycznia 2008 05:11

    Uroczyście proszę przed tym blogiem i jego czytelnikami abyś zrobiła to dla mnie i dla tych czytelników którzyby tego chcieli i napisała o rodzeństwie Harrego. Abyś uszczęśliwiła tego małego chłopca i napisała mu o rodzeństwie. Wychodzę do ciebie z taką prośbą, a dlatego, że jestes uparta równie mocno jak ja postanowiłam dodać ten komentarz pod każdą notką. A wszystkich czytelników którzy zgadzają sie z moja prośbą prosze o pomoc!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Drobinka

James westchnął. Dlaczego zawsze on? Dlaczego to jego musi spotykać… dzięki bogu za kilka dni wprowadzą się z Lily do domu i obowiązek zwany Trampkiem spadnie na Pottera seniora. - No chodź! Trampek przeszedł dumnym krokiem obok właściciela. Doszli do wielkiego, białego budynku z napisem „Weterynarz”. Chłopak westchnął i pociągnął lekko psa, którego oczy delikatnie się powiększyły. - Nie wygłupiaj się, idziemy. Weszli do budynku. Pies stanął i ani myślał się ruszyć. - Trampek, chodź! Ani rusz. Niech to szlag! - Trampek imbecylu! Rusz się! - To nic nie zdziała. Odwrócił się. W progu stała młoda pani weterynarz uśmiechając się miło. - tak go pan nie przekona. Jak się wabi? - E…Trampek. Kobieta zachichotała. Podeszła do psa i uklęknęła. - Nie ugryziesz mnie, prawda? – Pogłaskała go za uchem – nie ugryziesz… - chwyciła go delikatnie za obroże – chodź, nic ci nie zrobię. Na szczepienie?? Zwróciła się do chłopaka. - Tak. *** Trampka udało się zaciągnąć do gabinetu, ale tam n
Czytaj więcej

Godziny- czyli jak poradzić sobie z czasem

Notka… mhm…jest trochę dziwna. Miałam na nią koncepcję ale nie umiałam się do tego zabrać. Koncepcja mi się udała, pisało mi się bardzo dobrze, ale… ogólnie chyba jest do dupy. Przepraszam – Wena też człowiek i nie zawsze udaje jej się ze mnie wskrzesić tyle ile chce. A ja też miewam lenia… Godziny- czyli jak poradzić sobie z czasem 12 sierpień 1996 r. godzina 20:09 Ostanie promienie zachodzącego słońca wdarły się do salonu, oświetlając całe pomieszczenie. Lily jęknęła, szukając po omacku różdżki. - Zgaście to… - jęknęła Liz, podnosząc głowę z prowizorycznie ułożonej z kocy poduszki. Nasączone ekstraktem z eukaliptusa szmaciane kompresy, spadły z twarzy kobiety na podłogę. Black zaklęła -  Nie dało by się znaleźć czegoś co będzie bardziej przylegać do twarzy? - Nie – mruknęła Potter jednym ruchem różdżki zasłaniając zasłony. W pokoju zapanował mrok. - Ciemno… - zaczęła Liz, stojąc nad miseczką w której moczyła nowe kompresy – Jak mam to znaleźć? - Ej, kobiety – odezwała się Cristin sen
Czytaj więcej