Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2008

śnieżna zdrada

Patrzył lekko zszokowany na kobietę, która ściskała mocnoprzy piersi małe zawiniątko. - Chodź – powiedział szybko, wpuszczając ją do środka ibiorąc walizkę z ziemi. Zamknął drzwi i spojrzał na zapłakaną twarz blondynki –Co ty tu robisz o tej porze? I gdzie jest do cholery Nick? - W Stanach – powiedziała cicho – Nie mogłam tam już zostaćani chwili dłużej. Od was miałam najbliżej z peronu… przepraszam, że tak późno,ale nie miałyśmy gdzie przyjść o tej porze. Podszedł do niej i zerknął na śpiące w jej ramionachdziecko. Dziewczynka miała mocno zaciśnięte piąstki. - Wezmę ja, rozbierz się – stwierdził cicho biorąc odkobiety dziecko, które poruszyło się, ale nadal spało. Ściągnęła płaszcz iprzewiesiła go przez poręcz. - Dlaczego? – Spytał po chwili, patrząc na zmienionąprzyjaciółkę. Wyglądała na zmartwioną i słabszą niż kiedyś, na jej twarzy niebyło już tej radości. - Nie miałam, po co tam zostać – powiedziała cicho – Nickznalazł sobie kogoś lepszego… Potter skrzywił się lekko, lecz zanim zd

Powrót do przeszłości cz.3

chciałam na początek przeprosić za to, że nie komentuje notek. mm problem z klawiatura. nie będę się rozpisywać o tej notce, jak dla mnie za słodka ;]. A ja jestem  wredna  i    premedytacją   dodałam   to   a   nie   nowa   notka   która   mam   już   na   dysku.   miłego   czytania   i   do   zobaczenia   z    tydzień. *** Zbiegł po schodach, przeskakując po dwa stopnie. Gdy jegonoga natrafiła na przedostatni schodek, dywanik ześlizgnął się ciągnąc chłopcana dół. Zjechał na sam dół i skrzywił się mocno, gdy cała pupa zapiekłaniemiłosiernie. Huk zwabił do holu panią Potter, która wyjrzała przez drzwiod kuchni i widząc syna, który leżał na ziemi, opanowując płacz pokręciłagłową. - James, prosiłam cię, żebyś nie zbiegał po schodach –powiedziała surowo, odkładając ściereczkę na stół i podchodząc bliżej. Skrzywiłsię lekko, podnosząc nogę. Po kolanie pociekła cieniutka strużka krwi, barwiącbeżowe spodenki na czerwono. - I zniszczyłeś spodnie – mruknęła podwijając nogawkę, abyz

Snape i nieoczekiwana wizyta

Przepraszam... trochę mnie nie było, wiem. Miałam mały kryzys, w sumie nadal mam. Blog wisi na włosku i chodź dziś ruszyłam trochę z pisaniem, nie wiem na jak długo. A notka ze specjalną dedykacją dla Wisienki, Nadine, Justyny i dla Roxany bo to przez nią dodałam tą notkę. Możesz się czuć winna... *** Śnieg padał od samego rana, zasypując uliczki, dachy domów,budynki, chodniki i wszystko, co było tylko po za domem. Wieczorem, całe miasto było bardzo mocno zasypane, nic niewskazywało na to, aby śnieg miał przestać padać, a temperatura zaczęła powoli opadaćcoraz niżej. Nie było dziwnym, że następnego dnia, śniegu było dość dużo. Uchyliła oko i zamrugała, widząc przed sobą czarną czuprynę. Pchnęła lekko męża. - Świat mi zasłaniasz… - mruknęła, nadal go szturchając. - Mhm… Pokręciła oczami. - Śpisz? – spytała, siadając na łóżku. - Uhm… - Musze ci coś powiedzieć – zaczęła zirytowana wstając. - Ehem… - Potter nie wykazywał najmniejszej szansykoncentracji, Obwinął się mocniej -   mówkochanie…