Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2006

koniec...

Z dnia na dzień sytuacja była coraz bardziej napięta. Chłopaki nie odzywali się do siebie ani słowem, Liz ignorowała Syriusza na każdym kroku, Między Cristin i Remusem też się nie polepszyło. Obydwoje ignorowali się na każdym kroku zbyt dumni żeby odezwać się do siebie. Każdy czekał na kryzys, który z każdym dniem był coraz bliżej. Każdy wiedział, że w końcu dojdzie do kłótni miedzy Lily i Jamesem. I każdy miał nadzieje, że to otworzy oczy wszystkim. *** Kryzys nadszedł szybciej niż ktokolwiek się spodziewał. - Jim porozmawiaj z nimi… proszę…. - Ne mamy, o czym rozmawiać. - Nie oszukuj samego siebie, widać, że was to męczy… proszę cię, z dnia na dzień jest coraz gorzej… - Lily, ja nie chce rozmawiać z nimi a oni nie chcą ze mną. Nic nie wskórasz… - Zmieniłeś się… kiedyś przyjaźń była u ciebie na pierwszym miejscu. Wasza najdłuższa cisza po kłótni trwała 10 minut! Spójrz na siebie! Masz zamiar zniszczyć waszą przyjaźń przez niedomówienie! Zamiast być wielce obrażony porozmawiaj