koniec...
Z dnia na dzień sytuacja była coraz bardziej napięta. Chłopaki nie odzywali się do siebie ani słowem, Liz ignorowała Syriusza na każdym kroku, Między Cristin i Remusem też się nie polepszyło. Obydwoje ignorowali się na każdym kroku zbyt dumni żeby odezwać się do siebie.
Każdy czekał na kryzys, który z każdym dniem był coraz bliżej. Każdy wiedział, że w końcu dojdzie do kłótni miedzy Lily i Jamesem. I każdy miał nadzieje, że to otworzy oczy wszystkim.
***
Kryzys nadszedł szybciej niż ktokolwiek się spodziewał.
- Jim porozmawiaj z nimi… proszę….
- Ne mamy, o czym rozmawiać.
- Nie oszukuj samego siebie, widać, że was to męczy… proszę cię, z dnia na dzień jest coraz gorzej…
- Lily, ja nie chce rozmawiać z nimi a oni nie chcą ze mną. Nic nie wskórasz…
- Zmieniłeś się… kiedyś przyjaźń była u ciebie na pierwszym miejscu. Wasza najdłuższa cisza po kłótni trwała 10 minut! Spójrz na siebie! Masz zamiar zniszczyć waszą przyjaźń przez niedomówienie! Zamiast być wielce obrażony porozmawiaj z nim i wyjaśnij a nie…
- Czy do ciebie nie dociera…
- Nie mam ochoty z tobą rozmawiać… zastanów się nad swoim zachowaniem…wtedy pogadamy.
Drzwi od dormitorium chłopaków zatrzasnęły się z hukiem za rudowłosa dziewczyną.
***
Wieść o kłótni Rogacza i Rudej rozniosła się natychmiast. Zarówno chłopaki jak i dziewczyny wiedzieli, że sprawy potoczyły za daleko, jednak nikt nie miał pomysłu, co zrobić żeby wszystko wróciło do normy.
***
Łapa siedział w Pokoju wspólnym. Czuł się fatalnie. Przez jego tchórzostwo wszystko się rozpadało. Jego związek z Liz, przyjaźń a teraz nawet związki jego przyjaciół. Zdawał sobie sprawę, że to on powinien cos zrobić, bo inaczej nie dałby sobie rady z własnym sumieniem.
Syriusz widział jedno rozwiązanie – musiał porozmawiać z Liz. Problem polegał na tym, że ona nie chciała rozmawiać.
Black wstał z fotela. Trzeba próbować w końcu się ugnie. Może…
***
Liz wpatrywała się w wesołe płomyki tańczące w kominku. Tak by chciała być jednym z nich. Bez zmartwień, nieszczęść, zawsze wesołe. Czekające jedynie na zgaszenie. Nie słyszała, co się dzieje wokół niej. Ignorowała to wszystko. Każdy płomyk przypominał jej o chwilach spędzonych z Syriuszem. Chciała zapomnieć, że za nim tęskni. Ale nie potrafiła. Brakowało jej jego uśmiechu, głosu, dotyku…
Liz poczuła czyjąś dłoń na ramieniu. Odwróciła się i poczuła znajomy skurcz.
- Czego chcesz?
- Zakończyć tę błazenadę zanim nie będzie za późno.
- Już jest za późno…
- Nie…porozmawiasz ze mną czy nie?
Liz zastanowiła się. On miał racje. Jeszcze nie było za późno. Nie wszystko jeszcze było stracone.
- dobrze, ale nie tu…
***
Liz i Syriusz szli w milczeniu w stronę jeziora. Keaton drażniła ta cisza. Chciała żeby coś powiedział.
- Przepraszam… za to że cię okłamałem. Zawsze się złościłaś jak dostawaliśmy szlaban, nie chciałem żebyś znowu była zła.
- Za co tak naprawdę była ten szlaban?
- Za zakłócanie ciszy nocnej i chodzenie po szkole o 12 w nocy.
- To znaczy że tak naprawdę nie zrobiłeś nic złego.
- Nie rozumiem…
- My się nie wściekamy jak chodzicie po nocy, chyba że zrobicie coś co naprawdę nas złości. Każdy ma prawo dostać czasem szlaban. Ale nie za często. – Dodała widząc że Syriusz już otwiera usta. – I nie próbuj więcej kłamać, wolę gorzką prawdę, dobrze.
Chłopak podszedł do niej, i niepewnie ją objął ( stojąc w bezpiecznej odległości) a gdy nie zaprotestowała podszedł bliżej.
- Mam rozumieć że jest zawieszenie broni?
- możemy nawet zakończyć bitwę…
- Jestem gotowy na wszystko.
- Dobrze potem pomówimy o konsekwencjach, a teraz trzeba zakończyć całą wojnę…
- W takim razie musze iść, chłopaki za jakieś 20 minut kładą się… Potem ich nie zwlekę.
- Powodzenia…
***
- Pospieszysz się?? – Remus stał pod drzwiami i walił w nie pięścią. Potter siedział tam już prawie 20 minut.
- Pomyśle…
- Potter ty nie myślisz… wyłaź!
- Nie!
- Pospiesz się bo wywalę drzwi!!
- Bardzo się boję.
- Wyłaź bo nie ręczę za siebie!
- Nie drzyj się bo ludzie śpią.
Lunatyk przeklną soczyście. Peter już od godziny chrapał. Frank był w skrzydle szpitalnym, na drugi dzień mieli od samego rana lekcje a ten sobie kąpiel urządzał.
- Wyłaź!!
***
Syriusz biegł przez korytarz. W drodze do wierzy wpadł na Filtha, który nie omieszkał zrobienia awantury. Szanse malały z każdą minutą. Nawet nie zauważył idącej z naprzeciwka McGonagall.
- Black uważaj jak biegniesz. Ty wiesz która jest godzina…
- późna…
Powiedział Syriusz gotowy odejść ale nauczycielka jeszcze nie miała zamiaru kończyć.
- Dokąd? Jeszcze nie skończyłam…
- Pani profesor ja bardzo panią profesor proszę… nie teraz. Ja do pani jutro rano przyjdę i Pani mnie wtedy ochrzani i da mi tyle szlabanów ile trzeba a ja nic nie powiem, ale proszę… jutro!
- Dobrze…ale co się dzieje?
- Ratuje sytuacje…
McGonagall nie musiała pytać ale nawet gdyby spytała nie otrzymałaby odpowiedzi bo Syriusz już znikł za rogiem.
***
- Potter, jak zaraz nie wyjdziesz to – Lunatyk nie dokończył bo drzwi się otworzyły się.
- Utop się…
- Ja też się nie cieszę że cię widzę.
- Chyba się rozpłaczę…-Drzwi do dormitorium otworzyły się i wpadł Syriusz.
- Okropne…
- Chłopaki uspokójcie się – powiedział powoli Syriusz.
- O ten najbardziej pokojowy – mruknął Lupin
- A żebyś wiedział…
- No to mam dla ciebie przykrą wiadomość, bo oprócz ciebie nikt nie ma ochoty się godzić.
- Trzeba by być kompletnym idiota żeby się chcieć z tobą pogodzić, nawet Pettigriew.
- No to sobie znalazłeś Przykład…
- No z całą pewnością iloraz jego inteligencji jest…
- O wiele większy od twojego, Lupin
- Zdaję sobie sprawę że dyskusja na temat waszych ilorazów inteligencji jest bardzo rozległym tematem ale…
- Nie naprawdę?
- No wyobraź sobie…
- Ale o ile dobrze pamiętam to ty bałeś się własnej dziewczyny – powiedział Jim
- A ty to Evans wcale się nie boisz – w głosie Syriusz słychać było złość.
- Nie zmieniaj tematu!
- Uspokójcie się… zachowujecie się jak pięciolatki. – Frank wychylił głowę zza kotar swojego łóżka.
W dormitorium zapanowała niezręczna cisza, którą przerwał Remus.
- Tak ogólnie to ona ma racje…
- No…
- Chodzicie do pokoju wspólnego… trzeba w końcu pogadać jak ludzie…
**
W pokoju wspólnym panowała cisza. Bardzo niezręczna cisza. Żaden z chłopaków nie wiedział co powiedzieć.
- Przepraszam… za wszystko – powiedział cicho Remus – za to że nazwałem was bezmózgimi idiotami… i w ogóle… Byłem wściekły…
- Miałeś prawo…każdy by się wściekł… jak też przepraszam…za to w dormitorium i za to że powiedziałem Liz…
- Dobrze zrobiłeś… to ja się niepotrzebnie uniosłem.
- Nie… miałeś racje…należało mi się… przyjaciele nie robią takich rzeczy…
-ale ty miałeś rację…
- Dobra, wszyscy spapraliśmy sprawę…
- Punkt dla ciebie..
Zapanowała cisza po której razem w tym samym momencie odezwali się.
- Zgoda?
Pokuj wspólnym wypełnił się śmiechem. Każdy z nich wiedział że to była odpowiedź.
***
Jestem aktualnie chora wiec udało mi się napisać notkę. Nie wiem kiedy będzie następna. Zaczęłam pisać ale kiedy dodam nie wiem. Mam szlaban… zapraszam do rozwiązywania funtestu, pozdrawiam.
Ciesze sie ze sie pogodzili ;) Czekam na nastepna notke
OdpowiedzUsuńFajny blog, fajna notka i szblon fajny, no i wszystko fajne;p;p;pPrzeczytałam cały twój blog i bardzo mi sie podoba opowiadanie. Pisz dalej, bo całkiem nie źle ci to wychodzi!!Z niecierpliwością czekam na kolejną notkę.POZDRO:*:*:*
OdpowiedzUsuńSzukam współautora. Jakbyś była zainteresowana to się zgłośhttp://accio-gallery.blog.onet.pl/.Fajnie piszesz!!! Będę mósiała częściej tu zaglądać!!!!
OdpowiedzUsuńsiemka noteczka fajniasta tylko mało akcji jak będziesz pisac dalej (mam wielką nadziejej) to daj troszkę akcji ale i ytak nocia i blogasek supcio
OdpowiedzUsuńwow!!!ten blog jest najlepszym jakim czytałąm o lilly i huncwotach!!!bardzo cie prosze napisz coś szybko...dłużej już nie wytrzymam bez żadnej notki...PROSZE!!!
OdpowiedzUsuńHey!! Czytałam od początku twojego bloga!! Dałam już ci kilka komów ale ten jest po to żebyś zgłosiła się do mnie na konkurs na naj blogasak o tematyce potterowskiej!! Konkursik jest na www.dominiczka0713.blog.onet.pl PS. Masz duże szanse:*
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że wszytko zakończyło się dobrze :D Podobało mi się to zdanie: "Pokój wspólnym wypełnił się śmiechem."- było to takie poetyczne :D Pisz szybciutko kolejną notkę, bo nie mogę się już doczekać. PS: U mnie na http://corianne-riddle.blog.onet.pl/ new nocia, jeśli będziesz mieć czas i ochotę, zapraszam serdecznie!Cat Potter
OdpowiedzUsuńHey!! Kiedy new notka?? O ile wogole new nocia bedzie??
OdpowiedzUsuńUdała ci się notka, fajnie że się pogodzili... =)
OdpowiedzUsuńUroczyście proszę przed tym blogiem i jego czytelnikami abyś zrobiła to dla mnie i dla tych czytelników którzyby tego chcieli i napisała o rodzeństwie Harrego. Abyś uszczęśliwiła tego małego chłopca i napisała mu o rodzeństwie. Wychodzę do ciebie z taką prośbą, a dlatego, że jestes uparta równie mocno jak ja postanowiłam dodać ten komentarz pod każdą notką. A wszystkich czytelników którzy zgadzają sie z moja prośbą prosze o pomoc!!
OdpowiedzUsuńNo i tak ma być!Friends Forever!Ale ta ich gadka była dobra xDD Ilorazy inteligencji,jakby oni jeszcze je posiadali to bym zrozumiała xDD
OdpowiedzUsuń