Potęga Morfeusza
*** Potęga Morfeusza *** Biegła przed siebie nie zważając na nic uwagi. Nie zauważyłajasnych świateł samochodu pędzącego prosto na nią. Samochód zatrzymał się w ostatniej chwili. Lily odetchnęła iszybko otarła łzy. - Patrz jak łazisz, kobieto! Mało cię nie zabiłem! - przepraszam – powiedziała spokojnie kobieta i kolejne łzypopłynęły po jej policzkach. Chwilę później z blogu wyskoczył ubrany już James. - Lily, poczekaj! Spojrzała szybko na męża i bez słowa odwróciła się od niego.Zaczęła szybko iść. Mężczyzna przyspieszył. - Poczekaj do cholery! - Nie mam najmniejszej ochoty z tobą rozmawiać – warknęła.Złapał ją mocno za ramię. - Poczekaj – powiedział twardo – I daj mi coś powiedzieć. - Jeżeli masz zamiar wygłaszać mi mowę, dlaczego toprzespałeś się z inną to sobie daruj, nie chce tego słuchać – powiedziała ilekko szrapnela ręką. Uścisk mężczyzny nie puścił. - Miałem zamiar ztobą o tym porozmawiać – powiedział nadal jej nie puszczając. - To gratuluję dobrych chęci! – Powiedziała ironic