poczatek wielkiej próby

Więc tak, nowa notka jest. Następna pewnie będzie za tydzień, bo w ciągu tygodnia nie mam czasu. Lekcje, nauka i jeszcze od tygodnia chór. Strzeliło mi coś do pustej łepetyny i się zapisałam, przez co musze się uczyć …eee skleroza nie boli a oddychania przeponowego( jakoś dobrze mi to nie idzie ale i tak jest świetnie) no i do tego milion i jeszcze trochę sprawdzianów więc nawet jak mam czas nie mam nastroju w ciągu tygodnia. Miłego czytania.

***

- Powiecie coś? – Liz była wściekła.

- No…

- Tylko na tyle cię stać?

- Liz, spokojnie my…

- Ja mam być spokojna?

- Poszliśmy się przejść na chwile…

- Trochę długa była ta chwila… jest 5 o 2 już was nie było, nie wiem jak wcześniej…

- Wcześniej też nas nie było – powiedział po chwili zastanowienia James. Wiedział że kłamstwo i tak by się wydało, a wtedy byłby to wybuch wulkanu nie do opanowania.

- A można wiedzieć co robiliście?

- Czyściliśmy Gienka….- mrukną Syriusz Peter zachichotał.

- Co?? Co robiliście?

- Czyścili…

- Najpierw szliśmy do kuchni potem czyściliśmy nocniki, bo złapaliśmy szlaban… - powiedział Potter a Remus syknął tak że tylko on słyszał

- Co ty wyprawiasz?

- Ratuje sytuacje…

- No tak można się było tego spodziewać…myślałam że już wydorośleliście, widzę że się myliłam…

Liz weszła do dormitorium i zatrzasnęła drzwi.

- No to pięknie uratowałeś sytuacje, pogratulować… - warknął Syriusz i podszedł w stronę drzwi

- To co? trzeba było kłamać? A jak by się dowiedziała a wiesz że w końcu by się dowiedziała to dalej kłamać? Wtedy w ogóle. by się nie dało nic wyjaśnić, tylko by to wszystko pogorszyło.

Syriusz spojrzał na Rogacza. Był zły na przyjaciela, mimo że wiedział że ma racje.

***

Liz weszła do dormitorium. Nie ona do niego wpadła. Drzwi od łazienki zamknęły się za nią z trzaskiem. Była wściekła. Próbował ją oszukać, a tego wybaczyć nie umiała. Podeszła do wanny i energicznie odkręciła wodę. Gdy wanna była prawie pełna wody weszła i syknęła. Gorąca. Złość powoli zaczęła z niej wypływać.

***

- Ona się chce chyba utopić… - Lily stała pod drzwiami łazienki. Liz siedziała w wannie już drugą godzinę. Z tego co słyszały woda zmieniona była dwa razy.

- Możliwe… znasz możliwości Liz… - Lily westchnęła. Jak się tylko obudziły próbowały z nią pogadać, ale jedyne co usłyszały to ”Zamorduje Blacka”. Tak więc po 20 minutach zastanawiania się co takiego mógł zrobić Pan Black, Ann wpadła na pomysł żeby się go po prostu zapytać.

Po wysłuchaniu całej historii z nocy, Lily się troszeczkę uniosła( zbiła tylko 3 szklanki, zrobiła 5 minutową awanturę i każdy z Huncwotów dostał w łeb { Potter nawet dwa razy})

- Liz, żyjesz??

- …

- Nie no ona się naprawdę utopiła…

- Daj spokój, Cristin jak by się chciała topić to nie robiłaby tego w łazience… chyba…

Ann zachichotała.

- LIZ! ŻYJESZ? Jak za pięć minut nie wyjdziesz z łazienki to powiem wszystkim że Syriusz jest wolny bo jego dziewczyna utopiła się w wannie!

Z łazienki dało się słyszeć stłumiony śmiech.

- Lily, ty normalnie nie masz serca dla biednego Syriusza… przecież te dziewczyny go rozszarpią…

***

W dormitorium chłopaków panowała bardzo napięta atmosfera. Tak napiętej atmosfery nie było jeszcze nigdy. Zdarzały się spięcia ale nigdy nie były ona między Jamesem i Syriuszem.

To było pierwsze nieporozumienie od lat. I to nie wyglądało na pięciominutową kłótnię

( „Ok., ja ci dam w łeb ty mi dasz w łeb i się pogodzimy”). Tym razem każdy wiedział że nie skończy się to dobrze. Syriusz był lekko wściekły ale jak przyszły dziewczyny złość dosięgła zenitu. Tylko za drzwiami zniknęła głowa Lily, zaczęła się prawdziwa złość. Rogacz tez nie wytrzymał. Nie zdążyli sobie powiedzieć niemiłych słów dołączył się Remus który próbował załagodzić sytuację ( co po raz pierwszy mu się nie udało i sam stracił panowanie)

Tak więc to była poważna kłótnia. Niby o byle co, ale jednak poważna.

Szykowała się największa próba w przyjaźni Hogwartu. I każdy w tym dormitorium to wiedział.

***

Liz przekręciła się na bok i westchnęła. Nie była zła. Nie była wściekła. Była tylko przybita. Wiedziała że przesadziła. Straciła panowanie nad sobą. Ale gdy  tylko ochłonęła, zdała sobie sprawę że przecież nic się strasznego nie stało. Nie był to pierwszy szlaban o którym im nie powiedzieli. Bądź co bądź to Huncwoci, a Huncwoci muszą rozrabiać, chociaż troszkę. Najbardziej jednak była zła za kł
amstwo. Wprawdzie takie głupie jednak napełniło ją niepokojem. I to bardzo dużym niepokojem.

Liz znów przekręciła się na bok. Wiedziała że czaka ich wszystkich wielka próba może nawet tak wielka jak rok temu gdy Ruda i Rogacz się pokłócili.  Ale wiedziała że i ta przetrwają.

***

Tak więc troszkę krótka, ale zawsze. Postaram się dodać nową jak najszybciej.

Komentarze

  1. ~Eileen (www.i-tak-cie-kocham-lilus.blog.onet.pl)7 października 2006 04:06

    Pierwsza. i dobrze.Notka fajna, acz krótka i mało szczegółowa. Prócz tego i tak fajna. PozdrawamTe moje wygadanie dzisiaj... :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Druga !!!noteczka świetna , krótka ale to co już się nie moge doczeakć pogodzenia lub (mam nadzieje żę nie) pogorszenia sytułacji czekam niecierpliwie ppapa

    OdpowiedzUsuń
  3. Całuski dla kochanej Liluni ;DZapraszam CIę do fantastycznej i subiektywnej oceny huncwotówśmiesznie i sprawnie żadnych zaległości!;Dhttp://oceny-huncwotow.blog.onet .plZapraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. siemka komy za złoszenie się na konkurs www.zlamane-serce-zkaochanej.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. siemka komy za złoszenie się na konkurs www.zlamane-serce-zkaochanej.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieje ze niedlugo wszystko sie rozzwiaze:) :*

    OdpowiedzUsuń
  7. cudna7@buziaczek.pl13 października 2006 08:50

    Super opowiadnka:D niezle mnie wciągneły:) zapraszam do mnie www.k-a-l-a.blog.onet.pl :) zostaw adres bloga zebym czesciej wpadala:D i jak mozesz informuj mnie o nowych opowiadnkach:) plizzz pozdroo:)

    OdpowiedzUsuń
  8. nati1993nati@buziaczek.pl14 października 2006 11:16

    Twój blog został oceniony na http://krwawe-oceny.blog.onet.plKrawawa Wiedzma

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie nowa notka - www.i-tak-cie-kocham-lilus.blog.onet.plPS.CZYTAĆ MOJĄ PRZEMOWĘ :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak to ja się już dawno nie uśmiałam. Umiesz pisać śmiesznie!Nie wiem dlaczego ale lubie czytać o kłótniach Huncowtów (tych większych kłótniach.) Powiadomisz mnie o nowej notce, co nie?Dodaje Cie do linków. Ale wiesz co? Szczerze to pierwsza notka mi się nie podobała ale jak już przeczytałam trzecią to myślałam, że ze smiechu padne!http://lilyevanss.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. Uroczyście proszę przed tym blogiem i jego czytelnikami abyś zrobiła to dla mnie i dla tych czytelników którzyby tego chcieli i napisała o rodzeństwie Harrego. Abyś uszczęśliwiła tego małego chłopca i napisała mu o rodzeństwie. Wychodzę do ciebie z taką prośbą, a dlatego, że jestes uparta równie mocno jak ja postanowiłam dodać ten komentarz pod każdą notką. A wszystkich czytelników którzy zgadzają sie z moja prośbą prosze o pomoc!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Oni to mają próby xDD Przyjaźni,miłości i wszystkiego,ale Lizz trochę przesadziła,ale cóż,emocje,poniosło ją.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instynkt

Zburzony zamek...

Bielizna