na głowie miał wełnianą czapkę z pomponem cz1
A więc, nie dajcie się zwieść, mętnym początkiem. Ta notka jest kompletnie pokręcona, gdyż przyłączyła się do niej Magda. Przyznam się bez bicia, że może być trochę błędów, ale mój brzuch nie pozwolił mi jej przeczytać drugi raz. Jednym słowem, podoba mi się!
***
W Boże Narodzenie wszyscy mieszkańcy zamku obudzili się bardzo wcześnie. Każdy uczeń, który został w zamku, pierwszą rzeczą jaką zrobił po otworzeniu oczu było spojrzenie w na prezenty, które leżały w nogach.
No, może nie każdy. Cristin Robertson obudziła się, niespodziewając się żadnego prezentu, nie liczyć prezentu od rodziców, którym najczęściej była jakaś książka, której nawet nie przeczytała. Dlatego od czwartej klasy wstawała rano, i szła prosto do łazienki nawet nie patrząc na to co dostała od Państwa Robertson.
Tak jak w każde święta, wstała z łóżka nie zauważając całkiem sporej kupki prezentów i poszła do łazienki. Dopiero gdy była pod prysznicem, zdała sobie sprawę, że w nogach leżały prezenty. Wybiegła z łazienki w samym ręczniku, wywołując śmiech dziewczyn.
- A wy z czego się chichoczecie?? – spytała oburzona, patrząc na Lily, która właśnie wyjęła z małego pudełeczka, flakonik jej ulubionych perfum.
- Rany, ja mu chyba coś zrobię! Skąd on wiedział?
Liz zachichotała i sama zamarła, odpakowując delikatne kolczyki. Crsitin postanowiła nie chichotać, w obawie że i ją może spotkać szok.
Wzięła do rąk pierwszy pakunek i uśmiechnęła się. Tak długi szalik mogła dostać tylko od Lily.
- dłuższego nie było – poinformowała ją Evans i wszystkie się roześmiały.
***
Jeszcze nie zdarzyło się, żeby atmosfera przy stole nauczycielskim była tak napięta i to w Boże Narodzenie.
Wszyscy uczniowie wpatrywali się w nauczycieli i zaciekawieniem.
Dyrektor siedział i próbował nakłonić do jedzenia profesor McGonagall, która jednak się nie dala nakłonić.
***
Zabawa na dworze wyszła naprawdę dobrze, mimo iż nauczyciele tak bardzo się tego obawiali, po krótkim czasie nawet McGonagall się zapomniała.
A zaczęło się tak niewinnie…
Dumbledora wyszedł na błonia. Na głowie miał wełnianą czapkę z pomponem, na rękach wielkie rękawiczki z dwoma palcami. Wielki szalik oplatał jego szyję. Na sobie miał puchatą kurtkę w święte mikołaje i bombki( niezawodna Madzia pomagała mi wymyślać). za Dumbledorem wyszła McGonagall we wściekle różowej kominiarce, takiego samego koloru płaszczu w renifery, wełnianych dwupalczastych rękawiczkach ale bordowych, a na nogach miała różowe kozaki. Zaraz po niej przydreptał Filcwik, w czapce z dwoma pomponami, które opadały mu na oczy, wielkimi nausznikami z misami, i ogromne rękawiczki na sznureczkach. Na stopach miał dziecięce kozaczki z kożuszkiem, koloru fioletowego ( tylko takie były). Potem wyszła Sprout. Na głowie miała spiczastą czapkę, włożyła puchatą kurtkę w choinki, spodnie narciarki w jemiołę, na rękach miała zielone rękawiczki także z dwoma palcami. Wszystko oprócz choinek na kurtce było w strasznie jasnej zieleni. Całość dopełniała jemioła w jej ręce, z którą zalotnie zbliżyła się do Flitwicka. Wkrótce potem przyszedł woźny. Miał czapkę, taką jakie nosiły Elfy, zieloną w czerwone paseczki, Getry w paski w koloru niebieski i czerwony, wysokie kozaki z zakręconymi czubkami i rękawiczki z placami i wielką kurtką z napisem „ I’m Sexy”. Na Slughorna i Liansona nie trzeba było długo czekać. Przyszli zaraz po woźnym. Oni wybladli całkiem normalnie,( pierwsi stanęli w kolejce), gdyby nie to, że Slughorn miał na sobie odblaskową kurtkę, a Lianson założył spodnie tył na przód. Hagrid przyszedł jako ostatni. Miał na sobie swoją kurtkę z krecich skór, które tym razem były czerwono białe ( zgadnijmy kogo to robota).
Uczniowie przyszli jeszcze przed nauczycielami. Wszyscy wyglądali całkiem normalnie, Ponieważ mili szaty zimowe. Jedyny wyjątek stanowili Gryfoni, którzy postanowili się zjednoczyć z nauczycielami i poubierali się równie cudacznie jak nauczyciele.
- Widzę, że jesteśmy wszyscy – powiedział Dumbledora, szarmanckim ruchem odrzucając z twarzy pompon. Wszyscy zachichotali.
- Więc, w grupach może być, po minimum 8 osób. Najlepiej domami. Waszym zadaniem jest zrobienie najbardziej podobnego bałwana. Zaczynajmy.
Dziewczyny podbiegły do chłopaków, zagarniając po drodze resztę Gryfindoru. Nie zastanawiając się długo kogo zrobią. Już wcześniej ustalili, że będzie to Irytek.
Zabrali się sprawnie do pracy.
U kadry nie poszło tak łatwo. Całkiem sporo czasu zajęło nauczycielom ustaleniem kogo zrobią. W końcu postanowili, że zrobią Flicwicka, bo jest najmniejszy. Zebranie śniegu zajęło
bardzo dużo czasu, a lepienie zajęło jeszcze więcej, gdyż oryginał się ruszał, uparcie próbując coś ulepić.
Problemy jednak zaczęły się, Gdy Lianson, zupełnie niechcący wsypał śnieg za kołnierz MCGonagall. Ta Najpierw odtańczyła taniec, potem zrobiła taką minę że Nawe Huncwoci się cofnęli, a następnie zaczęła się śmiać. Po chwili rozpętała się wojna, i nikt nie zawracał uwagi na bałwany.
***
Lily uciekała przez Liz, która biegła za nią z wielka śnieżką. Zakręciła koło Hagrid, który odpierał ataki Huncwotów i… przewróciła się o nogę wystawioną przez Petera. Liz wskoczyła na nią i już by rzuciła, gdyby nie Ann która się na nią przewróciła, uciekając, przed Cristin. Nie długo trzeba było czekać żeby i ona się wywróciła.
***
Minęła dziesiąta. Cały Gryffindor wracał już do zamku. Reszta domów poszła już do zamku. Mimo to błonia nie były puste. Nauczyciele siedzieli na dworze nacierając się śniegiem i rzucając kulkami. Bawili się jak małe dzieci. Lily co jakiś czas się odwracała, żeby spojrzeć na nich i za każdym razem się śmiała. I pomyśleć, że tak bardzo nie chcieli iść. Evans uśmiechnęła się pod nosem, i podeszła do dziewczyn.
***
No i koniec części pierwszej. Wena mi się na razie kończy a nie chcę tak jej zostawić. Postaram się niedługo dodać nową.
Ta notka i tak jest cudowna! no to nauczyciele mieli radoche mam nadzieje ze wena jednak ci sie nie skonczyla i ze za niedlugo bedzie dalszy ciagpozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem druga :D Notka mi się podoba tyle, ze mam do Ciebie prośbę. Nigdy więcej nie karz mi tyle czekać na następny rozdział!!!!!!... :):):):)No to chyba tyle :P
OdpowiedzUsuńZajefajna, sory za tak krótki komentyarz ale wróciłam własnie od sasiadów... i wogole cudem chyba przeczytałam tą notke, pozdrawiam...nawet nie pamiuetam jak mam na imie... papala
OdpowiedzUsuńHej!Dzięki, że mnie powiadomiłaś :) Fajna notka... te ubrania nauczycieli :):)U mnie na www.i-tak-cie-kocham-lilus.blog.onet.pl pojawiła się nowa notka. Mam nadzieję, że wpadniesz... i skomentujesz :)pozdrawiam i z góry dziękujęEileen
OdpowiedzUsuńJesteś odważna/ odważny nie boisz się prawdy na temat twojego bloga?! Zgłoś się do oceny na http://krwawe-oceny.blog.onet.pl/ W końcu do odważnych świat należy! Ale pamiętaj, że nie jestem pobłażliwa i nie mydlę oczu! P.S: Jeśli chcesz zostać oceniającą/oceniającym pisz na krwawa_wiedzma@interia.pl
OdpowiedzUsuńZnalazłam ten blog niedawno i bardzo mi sie podoba ... Cały przeczytałam nawet a ni jednej literki nie opuściłam czekam zniecierpliwiona na nastepną notke :):):) A i jak bedziesz miała czas to zapraszam do mnie :):):) www.czarnawdowa.mylog.pl
OdpowiedzUsuńsiemka już od dawna czytam o losach Lilki i stwierdzam że twój blog jest świetny! mam nadzieje ze juz niedługo pojawi się druga część " na głowie miał wełnianą czapke z pomponem" bo chce wiedziec co z tego wynikło ;ppozdrawiam cięps. moze wpadniesz na mojego bloga? adres w podpisie
OdpowiedzUsuńHej!U mnie na www.i-tak-cie-kocham-lilus.blog.onet.pl pojawiła się nowa notka, a wraz z nią zmiana szablonu i wejście bohaterów do trzeciej klasy... Zapraszam do przeczytania i skomentowania!z góry dziękuję...Eileen
OdpowiedzUsuńHej!U mnie na www.i-tak-cie-kocham-lilus.blog.onet.pl pojawiła się nowa notka! Serdecznie zapraszam do czytania i komentowania! Z góry dziękuję...pozdrawiamEileen
OdpowiedzUsuńzajęłaś 2 miejsce w konkursie (losowanie) na www.gwiazdy-fotki-moda-zycie.blog.onet.pl! otrzymujesz 20 komentów1 komentarz
OdpowiedzUsuń2 komentarz
OdpowiedzUsuń3 koment
OdpowiedzUsuń4 koment
OdpowiedzUsuńza udział i wygraną w konkursie na www.gwiazdy-fotki-moda-zycie.blog.onet.pl. otrzymujesz komenty5 komentarz
OdpowiedzUsuńza udział i wygraną w konkursie na www.gwiazdy-fotki-moda-zycie.blog.onet.pl. otrzymujesz komenty6 komentarz
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Jestem tu pierwszy raz. Przeczytałam wszystkie notki są rewelacyjne. Nieźle się przy tym uśmiałam. Jakby przyszło mi czytać wszystko jeszcze raz to pewnie z krzesła bym spadła ( ze śmiechu). Czekam co będzie dalej... Mój blog to www.miloscrudej-lily.blog.onet.pl jak chcesz to wpadnij.
OdpowiedzUsuńHej! fajne opowiadanko. Dobrze ze uprzedziłas, że magda ci pomagała. No to pisz lub piszcie dalej. Tylko tak świetnie jak dotychczas.
OdpowiedzUsuń18 koment
OdpowiedzUsuń19 koment
OdpowiedzUsuńUroczyście proszę przed tym blogiem i jego czytelnikami abyś zrobiła to dla mnie i dla tych czytelników którzyby tego chcieli i napisała o rodzeństwie Harrego. Abyś uszczęśliwiła tego małego chłopca i napisała mu o rodzeństwie. Wychodzę do ciebie z taką prośbą, a dlatego, że jestes uparta równie mocno jak ja postanowiłam dodać ten komentarz pod każdą notką. A wszystkich czytelników którzy zgadzają sie z moja prośbą prosze o pomoc!!
OdpowiedzUsuńxDD A tak nauczyciele nie chcieli iść,a się dobrze bawili,a najlepsze ich stroje,Filch wymiata "I'm sexy"
OdpowiedzUsuń