"frank??ciebie też porwali??"
Ha! I już jestem razem z notką! Wiem, trochę przedłużyłam, ale dopiero co tata podłączył mi neta. No wiec już kończę ględzenie.
***
Liz otworzyła leniwie oko. Jak dobrze być w dormitorium. Podniosła głowę i doznała szoku. Wiedziała że w ich sypialni był bałagan, ale nie aż taki! Chyba musi porozmawiać z Ann na temat porządku. Mogła by przysiąc że jak Syriusz rzucił o podłogę to był mniejszy. No tak, kota nie ma to myszy grasują.
Liz wstała. Zaczęła przedostawać się do łóżka Ann. Zajęło jej to sporo czasu bo przedostanie się przez wielką kupe ciuchów ( „ hm… czego one są takie duże??”).
Doszła zwycięsko do łóżka zerwała kołdrę…
- AAAAAAAAA!!!!!!
- AAA! Frank do jasnej cholery co ty tu robisz??
- ja?? ja śpię, jak byś nie zauważyła to moje dormitorium!
- no to co ja tu robiłam??
- Liz, mogłabyś się trochę ciszej zastanawiać co robisz w dormitorium chłopaków, ja chce jeszcze spać… - powiedziała cicho Cristin i przekręciła się na drugą stronę.
Liz popatrzyła głupio na dziewczyny ( „ czego one się nie przejmują” ). Przeszła przez pokój wywracając się o wystające zza łóżka nogi Petera i wyszła z pokoju.
Zeszła do pokoju wspólnego. Na fotelach spali Huncwoci ( bez Petera, który spał z wygiętymi nogami i wystającym językiem na łóżku w dormitorium).
- no tak… to już wszystko jasne – mruknęła i weszła do dormitorium.
**
Cristin się przeciągnęła. Jak dobrze się obudzić we własnym łóżku. Podniosła się i jęknęła. Tylna część jej ciała nadal była trochę obolała. Rozejrzała się i wtedy doi niej dotarło że chyba jednak nie jest w swoim łóżku.
- aa!! Kosmici mnie porwali! Ratunku!!! – Cristin zerwała się z łóżka .
Lily podkisła się jak oparzona
- Co?? jak? Gdzie?? Dlaczego? Po co?? ja nic nie wiem! - Lily zerwała się z łóżka
- dziewczyny, czy wy mi się dacie wyspać?? – Lily usłyszała głos Franka
- Frank! Ciebie też porwali?? – spytała przerażona Cristin
- kto??
- UFO!!!!
- nie, ale jak ciebie porwali to musieli ci coś źle z mózgiem zrobić…
- czyli mnie porwali???
- Cristin, ciebie Remus chyba wczoraj trochę za mocno upuścił i ci się w głowie poprzekręcało… - powiedziała Lily i wstała z łóżka.
- możliwe…
***
Dziewczyny zeszły po cichu do pokoju wspólnego.
- są…
Cristin wyjrzała przez ramię Lily i uśmiechnęła się.
- oni jednak są kochani…mimo że rzucili nami o podłogę… - powiedziała cicho i podeszła do śpiącego Lunatyka- i jak ja mam się na niego denerwować?
Lily uśmiechnęła się
- pomyśleć, że oni mają w głowie tak idiotyczne pomysły…
- ze wszystkich idiotycznych pomysłów ten wczorajszy był najfajniejszy… - powiedziała Cristin i obydwie zachichotały.
- czy brutalnym czynem będzie obudzenie ich?? – spytała Lily
- tak, nie budźmy ich…
Lily spojrzała na nich.
- poczekaj tu,
Wybiegła do klatki i po chwili jej nie było.
Jednak chwilkę później wróciła niosąc trzy koce.
- należy im się…
***
Dziewczyny siedziały w dormitorium i rozmawiały o tym co się działo w nocy.
- wiecie co? ogólnie rzecz biorąc, to było wspaniale… - powiedziała Robertson i się uśmiechnęła – pomijam ten incydent z upadkiem…
- zgadzam się z przed mówcą… było cudownie… - Lily położyła głowę na poduszce.
- tak, cudownie. To było takie inne… tak było czuć tyle magii – powiedziała Liz
- ta… cudownie, rany, już śniadanie!
***
Łapa przekręcił się i …
- ała…
Rozejrzał się.
- pokój wspólny?? Ja musze przestać pić mleko przed snem. Przez to lunatykowanie kiedyś wlezę do jeziora… najpierw budziłem się na sedesie, potem na klatce schodowej. Ale co jak co, ale w wspólnym to już jest źle…
- Łapa imbecylu, zamknij się…
- nie no, Rogacz ty też Lunatykujesz??
- co?? Remus ty jak rzucałeś…no dobrze, upuszczałeś na podłogę Cristin to nie walnąłeś przypadkiem Łapy w łeb??
- nie…. A bo co??
- ten imbecyl twierdzi że lunatykujemy…
- no tak! Przed wczoraj obudziłem się na sedesie…
- Łapa, a gdzie się miałeś obudzić jak na sedesie usnąłeś??
- co?? usnąłem na sedesie??
- tak, Rogacz wlał ci eliksir słodkiego snu do soku…
- ale wczoraj się obudziłem na klatce….
- Peter ćwiczył zaklęcia i wyszedłeś jeszcze wieczorem, jak urosły ci uszy osła…
- Lunatyk, uszy osła doprawił mi, a nie jemu, jemu urósł ogon konia…
- Ach no racja…
Syriusz popatrzył na chłopaków którzy właśnie kłócili się o to, któremu Glizdogon doprawił świński nos, gdy nagle go olśniło.
- wiem! Ja tu spałem bo dziewczyny spały u nas!
- gratulacje! Pobiłeś swój rekord, twój mózg dziś załapał dane o dwadzieścia minut wcześniej niż zawsze! Trzeba to uczcić! – Rogacz chciał się podnieść ale nie zauważył że jest jeszcze zaplątany w koc i spadł z łoskotem na podłogę.
- raz… dwa…trzy… CHOLERA!
Dziewczyny siedziały w Dormitorium…
- CHOLERA!
- chłopaki się obudzili… chodźcie, pójdziemy na śnadanie…
Lily niechętnie się podniosła. Wcale nie była głodna. Nie miała ochoty nigdzie wychodzić.
- chodź, Lily, zobaczymy co stało się twojemu Romeowi od siedmiu boleści…
- i z uszczerbkiem mózgu – dodała Liz
- no wiecie co?? Romeo z uszcerbiekm mózgu to pseudonim operacyjny z klasy drugiej… teraz to Romeo z mózgiem wielkości fistaszka…
powiedziała Lily i wszystkie wybuchły śmiechem
-nie wielka różnica – powiedziała Liz i wyszła z dormitorium.
- a tej co?? – spytała Lily słysząc szaleńczy śmiech Liz
Wybiegły z dormitorium wiedząc że czeka ich duży śmiech. Lily zbiegła po schodach i wybiegła do wspólnego. Na podłodze leżał zaplątany w koc i jeszcze bardziej rozczochrany niż zawsze rogacz.
- co…??
- nie pytaj – powiedział James i zaczął się gramolić przez co się jeszcze bardziej zaplątał.
Lily uśmiechnęła się.
- wiecie co?? bez was życie w Hogwarcie było by strasznie nudne… - powiedziała Cristin
***
No, to tyle. Mam jeszcze prośbę żeby każdy ten kto przeczytał tą notkę zostawił jednego komentarza. Bardzo mi zależy żeby zobaczyć ile osób naprawdę czyta moje wypociny. Nowa notka niedługo.
fajna nocia [sorry, że taki krótki koment ale mam antytalent do wypowiedzi pisemnych :-> ]
OdpowiedzUsuńsuper nota :)))
OdpowiedzUsuń1.scena z UFO była genialna 2. Biedny James, Lily powinna mu zrobić masarz...to musiało boleć... 3. Syriusz był poprostu... Poprawiłaś mi humor...naprawde geniana notka no i śmieszna...U mnie pewnie też jeszcze przed 19 notka bo póxniej wyjerzdzam....
OdpowiedzUsuńA no tak zapomniałams ie podpisac...Gracja
OdpowiedzUsuńno jak zwykle cudowna notka ;) juz nie moge sie doczekac kolejnej!mam nadzieje ze pojawi sie zanie dlugo
OdpowiedzUsuńCześć fajna nocia, szczególnie podobało mi się to z Łapą! Pisz następną czekam.
OdpowiedzUsuńsuper! masz talent. Jak by ci się chciało to zobacz mój blog. www.harry-potter-i-czworo-przodkow.blog.onet.pl ? prosię! Uwielbiam twój blog i czekam na następną notkę.
OdpowiedzUsuńJa też czytam!!! Super!
OdpowiedzUsuńfajna nota i fanfision super
OdpowiedzUsuńFAJNY BLOG...PRZECZYTAŁAM JAK DOTĄD WSZYSTKIE TWOJE NOTKI(A WESZŁAM PIERWSZY RAZ NA TEGO BLOGA HMMM...WCZORAJ)ALE WIELKIE UZNANIE DLA CIEBIE...
OdpowiedzUsuńdla nich nawet koc jest niebezpieczny:D
OdpowiedzUsuńUroczyście proszę przed tym blogiem i jego czytelnikami abyś zrobiła to dla mnie i dla tych czytelników którzyby tego chcieli i napisała o rodzeństwie Harrego. Abyś uszczęśliwiła tego małego chłopca i napisała mu o rodzeństwie. Wychodzę do ciebie z taką prośbą, a dlatego, że jestes uparta równie mocno jak ja postanowiłam dodać ten komentarz pod każdą notką. A wszystkich czytelników którzy zgadzają sie z moja prośbą prosze o pomoc!!
OdpowiedzUsuńzaje***te opowiadania!!!
OdpowiedzUsuńŁapa to tak samo dużo pamięta jak ja xDD Powinniśmy się zapisać razem do klubu pt."Zapominamy nawet,gdzie byliśmy wczoraj!" To w przypadku Łapy xDD W moim to nie wczoraj tylko jakiś tydzień temu xDD Aha i zgadzam się z panną Cris bez huncwotów życie w Hogu byłoby straaaasznie nudne!
OdpowiedzUsuńNie ma srawy. A czyta dużo. Nocia mi się podobała.
OdpowiedzUsuńfajne te chciaa bzm tam bycŁ=Đ
OdpowiedzUsuńGenialne .! ;))
OdpowiedzUsuńtrochę z opóźnieniem :P ale twój blog nadal czyta trochę ludzi :) gratuluję talentu
OdpowiedzUsuń