nigdy więcej
Kilka słów wyjaśnień. Nie opisywałam tego zbyt szczegółowo ( ku wielkiemu oburzeniu mojej przyjaciółkiJ) bo nie chciałam tego zepsuć, a bałam się, że jak bym za dużo dodała, to zepsułoby efekt. Wiem ze oni maja po szesnaście lat, ale bliżej jest już do siedemnastu, więc wydaje mi się że oni są już na tyle odpowiedzialni że wiedzieli co robią. No i było mi to troszkę potrzebne do tej notki.
**
Na drugi dzień, Lily wstała w wyśmienitym humorze. Od samego rana chodziła z nuciła piosenki. To oczywiście nie uszło uwadze Liz.
- Lily, możesz mi powiedzieć co się stało???
- a niby dlaczego coś by się coś stać?? – spytała Lily, która zrobiła się jeszcze bardziej radosna
- zachowujesz się, jakby Petunia złamała nogę… - powiedziała Ann. Uśmiech spełzł z twarzy Lily a jego miejsce zastąpiła powaga
- możemy nie rozmawiać o Petunii???
- dobrze, ale Lily, co się stało?- spytała Cristin
-nic się nie stało, mam dobry humor… - powiedziała Lily. nawet nie przypuszczała, jaką nieprzyjemność szykuje dla niej los.
**
Godzinę później dziewczyny siedziały przy stole wielkiej Sali i jadły snadnie. Lily wrócił dobry humor.
-ach, jaka ta kanapka jest piękna, taka kolorowa. Aż szkoda ją zjeść… tak bardzo szkoda. Wybacz mi kochana kanapko, że cię muszę zjeść… - ugryzła kanapkę – och, jaka ona pyszna… jak kanapka może być aż tak pyszna… o patrzcie Miranda… ale ona ładnie wygląda – dziewczyny spojrzały po sobie
- Lily, ona zawsze tak wygląda… - powiedziała Liz patrząc na Mirandę
- Liz, a jak ty pięknie dziś wyglądasz…
- Lily ty się dobrze czujesz?? –spytała Ann patrząc ze Stachem na przyjaciółkę
- ależ oczywiście… Ann, wiesz że ty też bardzo ładnie dziś wyglądasz???
**
Dopiero po godzinie dziewczyny wszyły z wielkiej Sali. Lily powiedziała każdemu, że wygląda wspaniale, nawet Snape usłyszał komplement „ te tłuste włosy dodają ci takiego uroku”. Dziewczyny nie mogły dojść co się stało Lily.
Gdy Ann i Cristin słuchały jaki to jest piękny dzień Liz szukała wzrokiem Syriusz. I wtedy to zobaczyła.
- Lily, nie patrz za siebie – powiedziała i po chwili zorientowała się, że popełniła błąd
- dlaczego??? – spytała oczywiście odwracając się- czy coś się sta… - ale nie dokończyła, bo to, co zobaczyło, odebrało jej mowę. Na korytarzu stała dziewczyna. Była bardzo ładna. A do niej przytulał się…
- James???? – spytała Ann patrząc z niedowierzaniem na chłopaka.- nie, na to musi być jakieś sensowne wytłumaczenie.
-Lily… tylko spokojnie, Ann ma racje – ale Lily nie słuchała. Do jej oczu naleciało pełno łez. To co widziała mówiło jednoznacznie : wykorzystał ją.
Szybkim krokiem podeszła do niego.
- jesteś Świną – spojrzał na nią przerażony, ale ona już wybiegła z zamku. Dziewczyna szturchnęła go w bok i popatrzyła na niego wyczekująco. On kiwnął głową i wybiegł z zamku.
Lily szła szybkim krokiem w stronę chatki gajowego. Po jej policzkach leciały wielkie, słone łzy.
- Lily!!! – usłyszała za sobą głos Jamesa. Nawet się nie odwróciła.
- LILY POCZEKAJ. – zaczął biec. Nie musiał długo, bo już po chwili ją dogonił
- Lily – złapał ja za ramię
– zostaw mnie w spokoju.
- daj mi wytłumaczyć…
- Wytłumaczyć??? Co tu jest do tłumaczenia?? Nie jestem małą dziewczynką której trzeba wszystko tłumaczyć. Ja mam oczy!
- Lily posłuchaj…
- nie, nie będę słuchała. Zaliczyłeś mnie i wziąłeś się za następna….-
- Lily do cholery daj mi powiedzieć
- nie ma ochoty cię słuchać.- spojrzała na niego. – pokochałam cię, zaufałam ci jak nikomu a ty… szkoda sów… zostaw mnie, nie chce cię znać… - odwróciła się i pobiegła do zamku.
- cholera…
***
Lily spacerowała korytarzem trzeciego pietra, po raz trzeci powtarzając w myślach „ potrzebuje być sama”. Nie musiała długo czekać. Już po chwili w ścianie pojawiły się drzwi do małego pokoiku, z kominkiem, wygodnym fotelem i herbatą. Weszła do środka i usiadła na fotelu.
***
- to już koniec – James siedział załamany w dormitorium
- to jej powiedz, prawdę – powiedział Syriusz klepiąc przyjaciela po plecach
- ciekawe jak? Ona nie chce mnie słuchać…
-
no to może ja z nią pogadam – powiedziała dziewczyna, która siedziała obok Jamesa. Była to ta sama dziewczyna, która przytulała się do Pottera.
- Susy, to nic nie da, a nawet pogorszy…
- Słuchaj, jesteś bratankiem mojego ojca, a tym samym moją rodziną, jak cię w to wpakowałam, to cię z tego wyciągnę… - powiedziała patrząc na Jamesa.
- On ma racje, to tylko pogorszy i tak beznadziejną sytuację – powiedział z powagą Remus, po raz pierwszy się odzywając.
***
Lily siedziała w pokoju wspólnym, pijąc herbatę.
Rozglądała się i nagle poczuła nie przyjemne ukłucie w okolicy serca. To właśnie tak wyglądał ten pokuj, gdy Lily po raz pierwszy pocałowała Jamesa. Po policzkach poleciały jej łzy.
Przed jej oczami minęły wszystkie sceny związane z Jamesem. Jak spotkała go w pociągu, jak zaczął ją prosić o spotkanie. Egzamin z piątej klasy, pierwsze walentynki , które spędzili razem. Spotkania, randki. Aż wreszcie ostatnia noc. Zaczęła płakać.
***
- Syriusz? Nie wiedziałeś Lily?? – Liz zapukała do dormitorium chłopaków.
- nie…a co??
- nic, Jamesa nie ma?? – spytała Liz rozglądając się po dormitorium
- nie, Remus i Peter wyciągnęli go na spacer…
- hm… ciekawe, gdzie ona może być…
- może chodzi gdzieś po zamku
- może…
***
Ann szła na siódme piętro. Podejrzewała, gdzie może być Lily.
Doszła do pokoju życzeń.
- cholera, czego ona może potrzebować?? Wiem
„ potrzebuje być sama”
- jak zwykle działa.
Weszła do środka.
- Lily???
- Ann?? Co ty tu robisz??
- szukałam cię…Lily, daj mu się wytłumaczyć…
- wytłumaczyć?? Ann??? On mnie najnormalniej w świecie wykorzystał…
- co??
Lily spojrzała na przyjaciółkę, zastanowiła się przez chwilę i opowiedziała jej wydarzenia z wczorajszego dnia.
- Lily, ale to wcale nie znaczy że on cię wykorzystał…
- Ann, dal mnie to jest oczywiste, nie mam zamiaru nigdy więcej dać się nabrać. Nigdy więcej nie będę przez niego płakała.
Powiedziała, patrząc w kominek.
Nocia bardzo fajna... czekam na następnąU mnie na http://i-tak-cie-kocham-lilus.blog.onet.pl/ pojawiła się nowa nocia.Serdecznie zapraszam!!pozdroEileenPS.Dobrze, że zmieniłaś wystrój bloga
OdpowiedzUsuńCo ja widzę nowe fotki :) Na http://pamietnik-lily-potter.blog.onet.pl/ nowa nocia :) Zapraszam:*:*
OdpowiedzUsuńczesc fajowski blogas!!
OdpowiedzUsuńno niee.........buuu:(
OdpowiedzUsuńUroczyście proszę przed tym blogiem i jego czytelnikami abyś zrobiła to dla mnie i dla tych czytelników którzyby tego chcieli i napisała o rodzeństwie Harrego. Abyś uszczęśliwiła tego małego chłopca i napisała mu o rodzeństwie. Wychodzę do ciebie z taką prośbą, a dlatego, że jestes uparta równie mocno jak ja postanowiłam dodać ten komentarz pod każdą notką. A wszystkich czytelników którzy zgadzają sie z moja prośbą prosze o pomoc!!
OdpowiedzUsuńOch.......Mogła go posłuchać...Dlaczego go nie posłuchałaś Lily? Heh i wszystko się zawaliło...
OdpowiedzUsuń