ty wcale nie kontaktujesz
Lily, Ann i Liz siedziały przy stole w wielkiej Sali.
- panny Evans, Katon i Winter wzywane są do dyrektora. – powiedziała Profesor Mc.Ganeglle. dziewczyny wymieniły spojrzenia.
- powiedziała mu… - szepnęła Liz
- nie jest dobrze…jest źle…
***
Dziewczyny stały przed wejściem do dyrektora.
- Lily… pukaj.
Lily zapukała.
- proszę.
Weszły po cichu.
- ach to wy… - profesor Dumbledore siedział za biurkiem i patrzył na nich niebieskimi oczami.
- wiecie po co was zaprosiłem.
- tak panie dyrektorze.
- powiem szczerze, że nie sądziłem że trzy szesnastolatki są zdolne do czegoś takiego. Rozczarowałem się, że trzy worowe uczennice mogły by zrobić cos takiego. Co było przyczyną?
- no bo ona nazwała Lily… no pan profesor wie jak…
- ach tak nie miłe. Jednak co to chyba nie był pierwszy raz, prawda???
- no nie… ale my byłyśmy takie ostatni trochę przybite… i to nas bardzo zdenerwowało… - zaczęła Liz
- domyślam się że chodzi o pannę Robertson?
- tak – powiedziała Ann.
- acha. Myślę że wiecie że za takie zachowanie grozi wydalenie ze szkoły… prawda?
- tak – powiedziała chichoLily
- dlatego nie pozostaje mi nic innego jak – dziewczyny spuściły głowę – jak nie dopuścić do takiej sytuacji jaka miała miejsce. Myślę że dobrym rozwiązaniem będzie aby panna Robertson znów się do was przeniosła. Myślę też że tym razem już na stałe… - powiedział. Lily podniosła głowę i spojrzała na dyrektora. Uśmiechał się ciepło. Odwzajemniła uśmiech.
- a jeśli chodzi o wasz wybryk… myślę że o tym zapomnimy… tylko żeby się to nie powtórzyło… nie chcę strącić tak uzdolnionych uczennic.
- tak panie profesorze….
***
Tak szczęśliwe nie były od dawna.
- wiecie co? Jestem tak szczęśliwa że zrobiłabym wszystko – powiedziała Lily
- nawet umówiła się ze Snape’em? – spytała Liz
- nawet!
Wybuchły śmiechem i poszły do wielkiej Sali.
Cristin siedziała miedzy Remusem a Alicją.
Podeszły do niej.
- Cristin…
- tak?- spytała odwracając się.
- wiesz… chyba będziesz musiała się spakować – powiedziała Lily
- tak a dlaczego??? – spytała.
- no bo… dyrektor… w ramach resocjalizacji postanowił że musisz się do nas przenieść.
- resocjalizacji???
- tak… wiesz… to jest też trochę dla bezpieczeństwa Śizgonów. – powiedziała Liz.
Cristin była tak szczęśliwa jak nigdy. Musiała się powstrzymać żeby nie przytulić się do najbliżej siedzącej niej osoby. Oczywiście potem tego żałowała bo zdała sobie sprawę z tego że obok niej siedział Remus.
***
- Lunatyk… Lunatyk… LUNATYK!
- e… co?
- co się z tobą dzieje…Kurde – powiedział Rogacz bo wypadł mu widelec z ręki. Nachylił się pod stół aby go wyciągnąć a Syriusz kontynuował jego myśl.
- on ma racje… jesteś taki jakiś nie obecny… i przestałeś pędzać jednej czwartej dnia w bibliotece… normalnie jak byś się zakochał…
- możliwe. – powiedział Lunatyk.
- CO? AAAUUUUUUUUUU – Rogacz strzelił się o kant stołu.
- możliwe…
- możliwe? Ty wcale kontaktujesz? On powiedział że zachowujesz się jak byś się zakochał….
- a ja że to możliwe.
Syriusz spojrzał na Jamesa a potem spytał.
- ty się zakochałeś??
- który raz mam mówić że tak.
- no…ale… to… ja nic już nie rozumiem.
- Syriusz… ty idioto. On się zakochał. Normalne zachowanie ludzkie. Przychodzi taki czas w życiu mężczyzny że się zakochuje. Nawet Petrel się zakochał.
- w kim? – spytała Syriusz
- w Mc.Geneglle.
- nie Peter. Lunatyk.
- a to nie mnie pytaj… tylko jego.
- no a co robię?
- a on gdzie? – spytał, bo Remus wstał i był już przy drzwiach.
- nie wiem.... ty cos wiesz? – spytał patrzą na przyjaciela, który nagle sobie przypomniał lodowisko.
- e… nie…
No i jest wszystko dobrze. A co ci chłopcy tacy zdziwieni?? Czyżby Remus z kosmosu był?? =) A tak wogóle to mam pytanko do Ciebie : Czy Mc.Geneglle to McGonagall czy też inna nauczycielka?? Nie wiem czy to błąd w pisowni czy zupełnie inna osoba...pozdrowienia z http://i-tak-cie-kocham-lilus.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńkochany dumbel resocjalizacja na poziomie:D Lunio się zabujał:D
OdpowiedzUsuńUroczyście proszę przed tym blogiem i jego czytelnikami abyś zrobiła to dla mnie i dla tych czytelników którzyby tego chcieli i napisała o rodzeństwie Harrego. Abyś uszczęśliwiła tego małego chłopca i napisała mu o rodzeństwie. Wychodzę do ciebie z taką prośbą, a dlatego, że jestes uparta równie mocno jak ja postanowiłam dodać ten komentarz pod każdą notką. A wszystkich czytelników którzy zgadzają sie z moja prośbą prosze o pomoc!!
OdpowiedzUsuńŁoj Luniaczku,Luniaczku pokaż się tu ciotuni mmm dorosłeś,a jakie masz policzki rumiane,i koleżankę masz tak?Cristin?Muszę ją poznać...No masz tu od ciotuni galeonków ....No a ta Cristin to twoja dziewczyna?...O to jeszcze trochę galeonków dostaniesz xDD Ale na serio,Remus wreszcie się otworzył ;D Super
OdpowiedzUsuń