nowa lokatorka
Dziewczyny siedziały przy stole. Był już drugi styczeń. Wszyscy siedzieli i jedli śniadanie. No prawie wszyscy. Jak zwykle nie było chłopków.
- gdzie są chłopaki?? – spytała Liz
- pewnie znowu zaśpią. – powiedziała Lily
- może by im kupić jakiś budzik?? – spytała Ann
- mobe- opowiedziała Lily z buzią pełna kanapki.
- e??
- może. To nie jest zły pomysł. Na przykład taki, na który można by nagrywać dźwięki. Nagrałoby się jak Mc.Geneglle jak śpiewa pod prysznicem… - zaczęła Lily , ale nie dokończyła bo ktoś jej przerwał
- zdaje sobie sprawę że nie posiadam zdolności muzykalnych, ale nie sądzę żeby to był dobry materiał na budzik – usłyszały głos za sobą.
- Liz…kto jest za mną? – spytała Lily zamykając oczy. Liz powoli odwróciła głowę
-profesor Mc.Geneglle – powiedziała Liz
- dzień dobry pani profesor – powiedziała Lily.
- dzień dobry Evans ile u was w dormitorium jest dziewczyn?? – spytała
- pięć pani profesor. – powiedziała Lily
- zmieści się u was jeszcze jedno łóżko?? – spytała Ann
- jak posprzątamy to może tak…
- w takim razie posprzątajcie. Przyśle wam na kilka dni dziewczynę. U nich coś szwankuje więc ją przyśle do was. Smacznego.
- lokatorkę?? – spytała Lily
- jak słyszałaś. Ciekawe tylko kogo? – spytała Ann
- mam nadzieje że nie Mirandę Wilson – powiedziała Liz
- ja też – potwierdziła Lily
- i ona niech też ma – dodała Liz.
Dziewczyny posprzątały dość szybko. Być może dlatego że użyły różdżek.
Na lokatorkę nie czekały dość długo.
Przyszła zaraz po obiedzie. Była ładna, nawet bardzo. Miała długie ciemne włosy, i bardzo ładne oczy. Dziewczyny widziały ją na lekcjach ale nigdy z nią nie rozmawiały.
- ja… ja – nowa lokatorka nie mogła się wysłowić. Ann chyba to zobaczyła bo podeszła do niej i wyciągnęła w jej stronę rękę-
- jestem Ann, to jest Liz a to Lily. – powiedziała.
- Cristin. – powiedziała cicho i podała rękę. Lily podeszła i tez podała jej rękę. Liz chwile się zastanowiła ( penie przeszukując w pamięci czy to nie była przypadkiem jakaś dziewczyna Syriusza) ale po chwili podeszła i też uścisnęła jej rękę.
- a tak w ogóle to czego was po przenosili? Profesor Mc.Geneglle nie powiedziała nam z byt dużo.
- mamy grzyba w pokoju. Dziewczyny z góry nas zalały podczas świąt a że żadnej z nas nie było to mamy grzybka. Jak to mówi Miranda. – ostatnie zdanie powiedziała dość cierpko
- jesteś z nią w dormitorium?? – spytała Ann,
- tak. .niestety. – powiedziała.- nie przepadam za nią. Jest sztuczna – dodała a Liz potwierdziła
- oj. Tak. To wredna ruda piegowata małpa. Jak wszystkie rude… - powiedziała. Lily spojrzała na nią morderczym wzrokiem – oprócz Lily…
Cristin i Ann zachichotały.
- nigdy nie mów przy Lily ze wszystko co rude to wredne… chyba że ci życie nie miłe… już kilkoro wyładowało w skrzydle szpitalnym – powiedziała do Cristin. Ta zachichotała.
Syriusz siedział i patrzył z miłością w oczach na Liz, która siedziała i rozmawiała z Lily i Cristin. Ta zdawała się go nie zauważać. Ann gdzieś poszła
Obok. Niego James Potter siedział i patrzył się z lekko uchylonymi ustami i rozmarzonym wzrokiem w Lily. uwielbiał się na nią patrzeć gdy ta go nie widziała.
A zaraz obok Jamesa siedział Remus i wpatrywał się w...
- Remus… odłóż tą książkę – powiedział Syriusz patrząc na przyjaciela.
- a po co?
- wziąłbyś z nas przykład i też popatrywał się w kogoś. Patrz, Syriusz gapi się na Liz, ja na Lily, nawet Peter patrzy się na… Mc.Geneglle? Peter czyś ty ocipiał? – spojrzał na Petera który patrzył na nauczycielkę od transmutacji.
- wracając do tematu. Ty też byś się na kogoś pogapił… - powiedział Syriusz, przekrzykując Jamesa który właśnie śmiał się z Petera.
- ta… ciekawe po co? Żeby się tylko pogapić dla założenia i dostać w zęby?
- oj tam od razu. A może i ty byś się w końcu zaczął rozglądać za jaką dziewczyną?
- wiesz nie… dzięki za troskę ale to i tak bez sensu
- a masz chłopka?- spytała Liz.
- z Mirandą w dormitorium? Nie.
- acha. Jedna rada… nie szukaj daleko. Wymarzony facet przeważnie jest obok nas, ale my tego nie zauważamy – powiedziała Lily
- tak… Lily jest tego niezbitym dowodem. Przez sześć lat szukała sobie faceta, a on był obok niej. – zaczęła Liz
- i robił z siebie kompletnego idiotę, ale to sztegów- powiedziała Lily- ale Cristin. Rozejrzyj się. Wymarzony facet na pewno siedzi koło ciebie – powiedziała a Liz zachichotała – albo trochę dalej – powiedziała gdy zorientowała się że obok Cristin siedzi Peter.
- no wiesz co Lily? tego się po tobie nie spodziewałam. Wiem że nie znosisz Mirandy ale żeby mówić o niej ze jest facetem – powiedziała Liz
- no to naprzeciwko
-ej… to mój wymarzony facet – powiedziała Liz bo naprzeciwko Cristin siedział Syriusz
- no to gdzieś w pobliżu – powiedziała zniecierpliwiona Lily.
Ejjj...zawsze masz fajne notki, tylko dlaczego takie krótkie?? Może następna będzie ociupinkę dłuższa??pozdro
OdpowiedzUsuńU mnie na http://i-tak-cie-kocham-lilus.blog.onet.pl/ pojawiła się nowa notka. Zapraszam i czekam na komentarz.pozdrowienia Eileen
OdpowiedzUsuńbardzo fajna kolorystyka bloga, taka delikatna i dziewczęca. fajnie by było, jakbys nieco rozbudowała linki i opisy swoich wspaniałych postaci :). poza tym piszesz bardzo ciekawie- zapraszam do siebie ponownie i dziękuję za komentarz :)
OdpowiedzUsuńno ta notka jest boska czyżby peter czuł mięte do nauczycielki:D
OdpowiedzUsuńPeter i McGollan??mmmm moze o czyms nie wiem?;p ale to Remus nie poznal teraz jej? dopiero na lodowisku??
OdpowiedzUsuńUroczyście proszę przed tym blogiem i jego czytelnikami abyś zrobiła to dla mnie i dla tych czytelników którzyby tego chcieli i napisała o rodzeństwie Harrego. Abyś uszczęśliwiła tego małego chłopca i napisała mu o rodzeństwie. Wychodzę do ciebie z taką prośbą, a dlatego, że jestes uparta równie mocno jak ja postanowiłam dodać ten komentarz pod każdą notką. A wszystkich czytelników którzy zgadzają sie z moja prośbą prosze o pomoc!!
OdpowiedzUsuńEchhh no właśnie wszyscy się na kogoś gapią tylko Remus nie ;DTo nie w porządku! xDD aaaaaaaaaaaaaaaaaaAAAAA!Zaraz wpadnę do jez...O cześć bileter co krzyczałam przez sen?Sen?!To był sen?!
OdpowiedzUsuńpado czys ty ocipiał, ahaha. kocham twoj bloggg <3 sorki ze nie komentuje od poczatku ale tak mnie wciagneło ze tylko jade z tymi jade :)
OdpowiedzUsuń