nauka tańca
- Mc.Geneglle i taniec? Nie umiem sobie tego wyobrazić – powiedziała Liz
- ja potrafię – powiedziała Lily i uśmiechnęła się mściwie. Ona i opiekunka Grifindoru się nie znosiły i robiły sobie zawsze na złość. Lily zawsze uczyła się tego przedmiotu najpilniej, a Mc.Geneglle zawsze się za to wściekała. – ale nie potrafię sobie wyobrazić Flitwicka tańczącego.
- jak to? To byłby normalny taniec – powiedziała Ann
- tylko że partnerka by go trzymała – dodała Lily
- ewentualnie stał by na katedrze. – dodała Liz – tylko to byłby taki taniec w miejscu
- jak by była długa katedra… - powiedziała Ann i wszystkie ryknęły śmiechem
Po chwili przyszła Mc.Geneglle.
- rozdzielę was na pary. Według wzrostu.
Lily się uśmiechnęła. Potter był wyższy od niej. Patrzyła jak jej przyjaciółki zostają przydzielane.
- Evans i Potter,
- ale jak to pani profesor! On jest wyższy! – powiedziała Lily
- tak, ale on jest bez pary i ty jesteś bez pary. Zostaliście na końcu, więc będziecie razem.
Lily parzyła na nauczycielkę wściekłym spojrzeniem. Doskonale wiedziała że zrobiła to ze złośliwości. Atmosfera na Sali był napięta. Obie patrzyły na siebie z wściekłością.
Lily wiedziała że Mc.Geneglle chciała aby Lily ją poprosiła o zmianę partnera. Ale Lily była uparta. Nie dała jej tej satysfakcji. Podeszła do Pottera i zaciągnęła go w kont.
- a więc zaczynajmy – powiedziała Mc.Geneglle.
Nauka tańca nie szła tak źle jak przypuszczała Lily. Nauka szła im całkiem dobrze.
Ale nie wszystkim.
Peter Petergrew ( pseudonim operacyjny Glizdogon, a publiczny Oferma) nie radził sobie za dobrze. Cały czas deptał po stopach swojej partnerki, walił ją w głowę swoją głową, lub dźgał osoby obok łokciem ( w oko, brzuch a Jamesa ( ku wielkiej uciesze Lily) w… to wiadomo gdzie tak mocno że aż zaniemógł. W końcu opiekunka Gryfindoru dla bezpieczeństwa wszystkich posłała Petera do dormitorium.
Remusowi też nie szło dobrze. Nie mógł się skupić. Był zbyt zdenerwowany.
- Lupin, masz podnieść partnerkę a ją podrzuć. – powiedziała Mc.Geneglle, gdy Remus podrzucił swoją partnerka i z trudem ją złapał.
- ehe.
Niestety po chwili znów to zrobił. Zamiast podnieść podrzucił. Tym razem nie zdążył jej złapać.
- nic ci nie jest? - spytał pomagając jej wstać – przepraszam
- nic nie szkodzi, zdarza się.
Te słowa chyba podniosły go na duchu, bo już jej nie podrzucał.
Lecz nie tylko on i Peter miał problem.
Syriusz który był z jakąś dziewczyna z roku niżej nie mógł się uczyć tańczyć bo co tylko złapał ją za rękę to ona rzucała mu się na szyje krzycząc z radości.
Liz która to obserwowała była tak wściekła że, jak jej partner łapał ja za rękę to zgniatała ją tak mocno że raz o mało co mu jej nie złamała.
Alicja, z kolei ciągle się potykała o własne nogi, a Frank obserwując to podnosząc swoja partnerkę zaczął się śmiać i ja upuścił.
Melanii tez nie miała łatwych lekcji. Chłopak który uczył się z nią tańczyć, był ciągle zasmarkany i strasznie chudy. Tak więc nie miał siły żeby ja podnosić a gdy brał ja za rękę to brał chusteczkę, którą uprzednio dyzenfykował.
A profesor Mc.Geneglle stała i patrzyła na to rozbawiona.
Blog fajny...pisz dalej i prosze cie abys powiadamiała mnie o kolejnych notkach, ok?? z góry dziękipozdrawiamPS.Wpadnij do mnie na http://i-tak-cie-kocham-lilus.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNie Mc.Genegel TYLKO McGonagall !!! A tak to w porządku.
OdpowiedzUsuńUroczyście proszę przed tym blogiem i jego czytelnikami abyś zrobiła to dla mnie i dla tych czytelników którzyby tego chcieli i napisała o rodzeństwie Harrego. Abyś uszczęśliwiła tego małego chłopca i napisała mu o rodzeństwie. Wychodzę do ciebie z taką prośbą, a dlatego, że jestes uparta równie mocno jak ja postanowiłam dodać ten komentarz pod każdą notką. A wszystkich czytelników którzy zgadzają sie z moja prośbą prosze o pomoc!!
OdpowiedzUsuńOch Mcgonagalll musiała mieć dopiero uciechę hehehhee ;D Jak sobie to wyobraziłam to aż mi się śmiać chce oooł za pózno już się śmieje cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha...Eeemmm bileter co ty tu robisz?!Jak to trzeba poczekać na ślusarza?!Twój kuzyn podjedzie z pociągiem?!Uciekaj bo będzie z tobą źle!
OdpowiedzUsuń