godzina żalu nad marnym losem szesnastolatki
Nikt nawet nie zauważył, gdy zostało już tylko kilka dni do balu. Gdy zostało już nie wiele czasu, wszyscy ( prócz tych, którzy byli zajęci) zaczęli szukać partnerów.
Liz ( która chodziła z Syriuszem, do czego się w końcu przyznała) siedział sobie spokojnie z Alicją ( która chodziła z Frankiem Longbottomem) i śmiała się z dziewczyn, które do tej pory nie miały partnerów.
- Boże, co za wstyd! Nikt mnie nie chce – powiedział Ann i zaczęła odprawiać swoja ( tak to nazwała Lily) godzinę żalu nad żad swym marnym losem szesnastolatki – i znowu będzie nudno. Ja chyba wcale nie pójdę. Po co ja się urodziłam, skoro nikomu się nie podobam! Nie to co wy. Piękne, inteligentne, urocze. Za wami to się chłopaki uganiają…
- za mną nie – wtrąciła Lily
- a James?
- a skrzaty domowe tez się liczą? Myślałam że mówimy o chłopakach – powiedziała Lily i sama zaczęła niekończącą się historie o prawdziwej tożsamości Pottera.- a nie o nie myślących skrzatach domowych, które nie wiedzą że istniej takie słowo jak nie, i są uparte jak splątki tylnowybuchowe…
Dziewczyny wybuchły śmiechem.
- tak Lily, o skrzatach tez mówimy, a on cię już prosił żebyś z nim poszła już…- zaczeła Ann ale Liz wpadła jej w słowo
- 783745 razy – powiedziała
- 783748 – poprawiła ja Ann – jeszcze trzy w bibliotece
- i dwa w łazience – dodała Mel
- i jeszcze 8 w między czasie – dodała Lily
- to będzie już… 783758 – policzył Liz
- no tak, ale ja nie mam partnera – powiedział zrozpaczona Ann
- a wiesz z kim chciałbyś pójść? – spytała Lily
A Ann tylko kiwnęła
- to idź i go poproś – powiedział Lily – zanim ktoś inny to zrobi – dodała, a Melanii słysząc to zerwał się i podeszła do chłopaka stojącego pod drzwiami dormitorium. Chwile z nim pogadała i po chwili wróciła uśmiechnięta
- ja już mam partnera – powiedziała uśmiechnięta – Mike Thomson
-niezły połów – mruknęła Lily.
- Ann idź i go poproś.
Ale Ann wstała i poszła do dormitorium. Gdy była już przy drzwiach usłyszała Pottera
- EVANS… pójdziesz ze mną na bal??
- 783759- mruknęła i weszła do dormitorium
Niezła liczba tych propozycji... że też im sie chciało do tylu liczyć ja zgubiłabym sie w połowie
OdpowiedzUsuńUroczyście proszę przed tym blogiem i jego czytelnikami abyś zrobiła to dla mnie i dla tych czytelników którzyby tego chcieli i napisała o rodzeństwie Harrego. Abyś uszczęśliwiła tego małego chłopca i napisała mu o rodzeństwie. Wychodzę do ciebie z taką prośbą, a dlatego, że jestes uparta równie mocno jak ja postanowiłam dodać ten komentarz pod każdą notką. A wszystkich czytelników którzy zgadzają sie z moja prośbą prosze o pomoc!!
OdpowiedzUsuńTaaaaaa....Rogacza nikt nie prześcignie xDD Ja bym bardzo chciała wiedzieć,jak mu się tyle gadać chciało xDDZjeżdżaj mi z tą hulajnogą!To moja droga!
OdpowiedzUsuń