szlaban

Tymczasem w dormitorium chłopaków Syriusz stał na łóżku i pokazywał, jaką minę miał Rogacz, gdy Lianson spytał go na lekcji. Glizdogon i Lunatyk siedzieli i zaśmiewali się z niego do łez a Rogacz siedział i patrzył na to z nie za wielkim zainteresowaniem. W innej sytuacji na pewno śmiałby się najgłośniej, ale teraz nie miał na to ochoty. Miał dość złe przeczucia, co do tego szlabanu. Czuł, że znowu coś zawali.

Spojrzał na zegarek. Za dwadzieścia minut szlaban. Lepiej się zbierać. Ten stary grzyb nie daruje mu, jeśli się spóźni. Z niewielką trudnością wstał i zaczął szukać torby. To sprawiło mu dość dużą trudność. Znalezienie cos w tym dormitorium, graniczyło z cudem. Jednak na to mieli sposób.

 - accio torba – spomiędzy sterty ubrań wyleciała torba. Rogacz ja złapał ją zręcznie i odrzucił bokserki Łapy, które poleciały prosto w twarz Lunatyka.

- ej, co to? Chcesz żebym się zaczadził…, co już się zmywasz??

 - tak, za…10 minut mam szlaban. ten grzyb mi nie daruje jak się spóźnię.

- już wychodzisz? – Syriusz jak zwykle spostrzegawczy.

 - tak. Zaraz mam szlaban.

 - Ciekawe, co też wam wymyśli…- zastanowił się Peter

. - Pewnie Lochy. – Powiedział Łapa.

 - nie, nocniki – rzucił obojętnie Remus. -

 Lochy – powiedział wojowniczo Łapa.

 - Lochy były ostatni. Teraz będą nocniki.

- chcesz się założyć?? – spytał Syriusz schodząc z łóżka.

-Tak, o co?

- jak przegram to… przez tydzień będę sam odwalał prace domowe. A jak ty przegrasz to ty będziesz je odrabiał.

- przez miesiąc.

- półtorej tygodnia. -

 trzy tygodnie.

- dwa.

- dwa i pół.

 - niech strącę. I tak ty je zawsze odrabiasz. Rogacz przetnij.

 Rogacz uśmiechną się i przeciął. Potem odwrócił się i wyszedł.

***********************************************************************

Dziewczyny przyszły punktualnie na miejsce. Po chwili dobiegł do nich Potter.

- Grzyb już jest? – Rzucił na powitanie -

Nie, nie ma… – warknęła Lily, ale Ann jej przerwała

- Ale już idzie – Ann wiedziała że jak by pozwoliła dokończyć Lily skończyło by się to na kłótni.

- O już jesteście. Idziemy. – Woźny zaczął ich prowadzić do Wielkiej Sali.

Długo nie musieli iść. Gdy weszli zobaczyli cztery wiadra z miotłami i ścierkami. Już wiedzieli, co ich czeka. I wiedzieli, że to nie będzie łatwe zadanie.

- Trzeba tu trochę posprzątać.

Odwrócił się i wyszedł z Sali. Dziewczyny się uśmiechnęły, ale James nie. Wiedział że za chwile sobie przypomni. I tak te z się stało.

- Różdżki. – powiedział i wyciągną rękę. Powoli oddali mu różdżki. Odwrócił się i wyszedł. - Wiedziałeś? – Spytała Liz widząc minę Rogacza – wiedziałeś że się wróci?

James kiwną głową.

- trzeba się wziąć za robotę. Trochę nam to może zająć. – Stwierdziła Ann.

 Jednak to wszystko zaszło im o wiele szybciej niż się spodziewali.

- No i koniec. – Liz była zadowolona z tego, co zrobili.

 - Teraz trzeba czekać aż woźny przyjdzie. – Powiedziała Ann. -

 No. To może trochę potrwać. – Powiedział James

- hm. – Dziewczyny przytaknęły. Przez chwile siedzieli cicho aż w końcu James postanowił zacząć rozmowę

 – to…eee…, co robicie w weekend?

 - nic. – Powiedziała Lily

 - mów za siebie. – Powiedziała Liz – ja idę na randkę,

 - a z kim? – Spytała Ann

 - nie Twoja sprawa.

 - a propos Randek. – Zaczął James – Lily…

- nie. Czy do Ciebie naprawdę nie dociera, że się z tobą nie umówię??- Lily zaczęła już się denerwować.

- chciałem zapytać, czy nie wiesz przypadkiem, z kim Syriusz się spotyka- powiedział James, zgonie z Prawdą. Od kilku dni Łapa z kimś się umawiał, ale oni nie mieli sumienia, żeby zajrzeć do mapy, – ale widzę, że tylko tracę czas, próbując z tobą normalnie porozmawiać.

Lily się zaczerwieniła. Nie przyszło jej do głowy, że James miał zamiar rozmawiać o Syriusz. Po chwili przyszedł woźny. James wziął swoja różdżkę i bez słowa opuścił sale.

Komentarze

  1. monia2005@op.pl22 stycznia 2006 07:32

    hej! weszłam tutaj przypadkiem, ale nie żałuję ---> dlatego piszę ten komentarz :-) bardzo fajny blogasek :-) zapraszm do mnie http://jenniferaniston.blog.onet.pl proszę o komentarz... za 1 ---> odwdzięczam się 2 :-) pozdrawiam! życzę powodzenia w dalszym blogowaniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Siemka masz swietnego blogaska wpadnij do mnie i zostaw slad www.moniaaaabuziak.blog.onet.pl 3maj sie pozdro :*:**:

    OdpowiedzUsuń
  3. Uroczyście proszę przed tym blogiem i jego czytelnikami abyś zrobiła to dla mnie i dla tych czytelników którzyby tego chcieli i napisała o rodzeństwie Harrego. Abyś uszczęśliwiła tego małego chłopca i napisała mu o rodzeństwie. Wychodzę do ciebie z taką prośbą, a dlatego, że jestes uparta równie mocno jak ja postanowiłam dodać ten komentarz pod każdą notką. A wszystkich czytelników którzy zgadzają sie z moja prośbą prosze o pomoc!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cha cha cha cha Lilka spiekła buraka xDD A widzisz,trzeba umieć słuchać,ale zresztą nie dziwię ci się,że tak powiedziałaś,przecież Potter przez lata też nie umiał z tobą normalnie pogadać tylko ciągle :"Umówisz się ze mną Evans?"Dobra lecę dalej...Co?!Gdzie pociąg?!AAAA on pojechał!Nieee!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Instynkt

Zburzony zamek...

Bielizna