bokserki w kaczuszki
Tej nocy Lily nie mogła spać. Ciągle myślała o tym, co było na szlabanie. Z całą pewnością nie zachowała się w porządku wobec James`a. Może on naprawdę chciał rozmawiać o Syriuszu?
Lily przekręciła się na bok. Chyba trzeba wsadzić dumę w tiarę i pójść go przeprosić.
Tak, jutro pójdzie i go przeprosi.
Znów się przekręciła i… spadła z łóżka. Poniosła się, po masowała sobie obolałe miejsca i znów się położyła. Nawet nie zauważyła, kiedy usnęła.
- Lily budzik. – Lily obudził głos Liz.- Możesz go wyłączyć?
Lily zaczęła po omacku szukać budzika. Znalazła. Zaczęła go wyłączać. Nic. Końcu rzuciła nim na podłogę. Ku jej zdziwieniu budzik się nie wyłączył.
- Lily jest ósma rano w sobotę.
- Ehe.
W końcu Lily wstała i podeszła do okna.
- e…, Lily… co ty robisz??? – Spytała Ann, którą obudziło walnięcie budzika o podłogę.
- wyłączam budzik. Posłuchaj – zwróciła się do budzika, który nie miał zamiaru się uciszyć- jak się zaraz nie uciszysz to ja przysięgam, że cię wyrzucę przez okno… nie wierzysz mi?? Mam zrobić pokaz?? Proszę – złapała doniczkę z kwiatkiem i wyrzuciła przez okno. – I co??? Jeszcze się nie uciszyłeś?? Proszę cię bardzo… sam się o to prosiłeś.
Lily rzuciła budzik na ziemię.
- no i mamy spokój.
Severuse Snape wyszedł ze szkoły. Sobota rano to doskonały czas na spacer, bo wtedy nic mu nie grozi ze strony Potter’a i jego bandy.
Na dworze był piękny dzień.
Nagle Snape dostał czymś w głowę. Nachylił się, żeby zobaczyć, co to było i zobaczył doniczkę. Spojrzał w górę. To musiało zlecieć z wieży Gryfindoru.
w tym samym momencie zobaczył że cos jeszcze leci z góry.
- o ku… - lecz nie zdążył dokończyć, bo na jego głowę spadł budzik.
Ślizgom stracił przytomność
********************************************************************
Lily stała przed sypialnią chłopaków. Walczyła ze sobą czy zapukać.
W końcu zebra się na odwagę i zapukała cichutko. Weszła i ją zamurowała.
Na jednym łóżku siedział Potter w bokserkach w znicze. Był w samych bokserkach a jego włosy były jeszcze bardziej rozczochrane (o ile to możliwe) niż zawsze.
Na drugim z łóżek siedział Remus w jednolitych bokserkach.
Na trzecim z łóżek siedział Peter w piżamie w misie.
Syriusz za to stał na samym środku pokoju i darł się w niebogłosy
- gdzie są te bokserki??
- nie wiem – powiedział Remus – poszukaj.
Syriusz spojrzał na niego z litością i powiedział
- spróbuj coś tu znaleźć.
- a nie możesz po prostu założyć jakiś innych gaci?- Spytał ( rozsądnie?) Potter
- nie, bo lubię te.
- acha. To jesteś zdany na nasze dormitorium.
Lily rozejrzał się po ich dormitorium. A Ann mówi, że one maja bajzel. Na całej podłodze były porozwalane ciuchy, kotary były podarte. Rzeczywiście znalezienie czegokolwiek tutaj graniczyło z cudem.
- Trzeba tu posprzątać – stwierdził Syriusz
- Mówisz tak, co rano – powiedział Remus
- Codziennie – dodał James
- of sszeszmu laf – dobiegł ich głos Franka Longbottoma z łazienki
-Co on gada?? – Spytał Syriusz
- Od sześciu lat – przetłumaczył Remus
- A. Dobra szukam. – Powiedział Syriusz i rzucił się w górę ubrań. Nie było go z kilka sekund i nagle wyłonił się z tryumfem na twarzy. Po chwili podniósł do góry zgubę. Lily musiała się powstrzymać żeby nie parsknąć ze śmiechu. Syriusz trzymał w ręku niebieskie bokserki w żółte kaczuszki.
- moje malutkie, myślałyście, że mi uciekniecie, nie ma tak dobrze. Niedobre bokserki, nie dobre. Nigdy więcej mi tego nie róbcie. Zrozumiano??
Lily nie wytrzymała i parsknęła śmiechem. Wtedy Syriusz się odwrócił i powiedział
- nie no to jest normalne natręctwo żeby nawet w sobotę rano człowieka nachodzili. Teraz człowiek nie ma już za grosz prywatności. Co za czasy.
Wszyscy w dormitorium chłopaków ryczeli ze śmiechu.
- przepraszam, Evans czy ty się ze mnie śmiejesz??
- …tttt…TAK! – Lily płakała już ze śmiechu.
- tego to ja ci nie daruje. – i zaczął gonić Lily po całym dormitorium. Niestety Lily jako szybka osoba podbiegła do drzwi i wybiegła na korytarz łączący schody do dormitorium dziewczyn i chłopaków. Syriusz ( zapomniawszy o tym, że jest w samych majtkach) wybiegł za nią. Lily widząc, że jest goniona zaczęła wbiegać po schodach do dormitorium a Syriusz… za nią. I wtedy to się stało. Ze schodów zrobiła się ślizgawka i zawyła syrena. Syriusz zjechał ze schodów. Ku jego nieszczęściu drzwi, które oddzielały dormitoria od Pokoju Wspólnego były otwarte i wyleciał prosto do pokoju wspólnego, ( w którym było już całkiem sporo dziewczyn) w samych majtkach. Jak się można domyśleć, dziewczyny natychmiast rzuciły się na niego. Ten dzień nie zaczął się dobrze dla Syriusza. To było pewne.
Ha HA HA !!!! Ekstra!!!!! SERYJNIE DAWNO SIĘ TAKC NIE UŚMIAŁAM!!!!!! HI HI!!!!!
OdpowiedzUsuńSuprer fajny blog! polece go znajomym.
OdpowiedzUsuńKACZUSZKI RZĄDZOM! HAHAHA EXTRA BLOG
OdpowiedzUsuńjejku.. TY to masz pomysły... Ja tu zaraz ze smiechu umre! H AHAHAHHAHAHA!!!! buAHAHAHAHA
OdpowiedzUsuńUroczyście proszę przed tym blogiem i jego czytelnikami abyś zrobiła to dla mnie i dla tych czytelników którzyby tego chcieli i napisała o rodzeństwie Harrego. Abyś uszczęśliwiła tego małego chłopca i napisała mu o rodzeństwie. Wychodzę do ciebie z taką prośbą, a dlatego, że jestes uparta równie mocno jak ja postanowiłam dodać ten komentarz pod każdą notką. A wszystkich czytelników którzy zgadzają sie z moja prośbą prosze o pomoc!!
OdpowiedzUsuńO buuhahahahahahahahah xDD Syriusz uciekaj!Uciekaj!One chcą cię pożreć xDD Oj Lilka,Lilka to twoja winka xDD Jeśli dobrze pamiętam,to Syriusz ci się za to odpłaci,że będziesz miała biegunkę.Dobra to ja jadę dalej...tuututut.....lalalallaa.....every body....say me...Ekhem czemu nie jedziemy?Co zabrakło węgla?!I kto niby ma go przynieść?!Ja?!Ja się nie znam na węglu!
OdpowiedzUsuńsuper blog:):):):):):)oby tak dalej:):D:D:D:D
OdpowiedzUsuń