Dowcipny los
Dowcipny los Ludzie są bezradni wobec losu, są ofiarami czasu. I własnych uczuć . John Irving Przeglądała w milczeniu gazetę, wyszukując informacji o mieszkaniach. Jak na złość wszystkie dotyczyły kupna domu a nie wynajmu, chociażby zwykłego pokoju. Do salonu wszedł Harry. Jak zawsze minął ją, kiwając krótko głową na przywitanie. Odwzajemniła gest przesuwając się na sofie tak żeby zmieścił się obok niej. Potter ustawił na stoliku dwa kubki z herbatą i sięgnął po pergaminy z notatkami. - Dzięki – powiedziała sięgając po napój. - Jak poszukiwania? – Spytał obojętnie, wpatrując się w notatki. - Marnie. Nadal same domy – odpowiedziała krótko – Będę musiała poszukać kogoś do spółki, sama nic nie znajdę. I zapanowała cisza. Żadne z nich nie przejmowało się ciszą, jaka między nimi panowała. Oboje przyzwyczaili się do niej i była im na rękę. Minęły dwa tygodnie, odkąd Alice do niego trafiła. Już w poniedziałek przyniosła do domu stertę gazet, szukając w niej oferty. Szczęście