Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2010

Dowcipny los

Dowcipny los     Ludzie są bezradni wobec losu, są ofiarami czasu. I własnych uczuć . John Irving   Przeglądała w milczeniu gazetę, wyszukując informacji o mieszkaniach. Jak na złość wszystkie dotyczyły kupna domu a nie wynajmu, chociażby zwykłego pokoju. Do salonu wszedł Harry. Jak zawsze minął ją, kiwając krótko głową na przywitanie. Odwzajemniła gest przesuwając się na sofie tak żeby zmieścił się obok niej. Potter ustawił na stoliku dwa kubki z herbatą i sięgnął po pergaminy z notatkami. - Dzięki – powiedziała sięgając po napój. - Jak poszukiwania? – Spytał obojętnie, wpatrując się w notatki. - Marnie. Nadal same domy – odpowiedziała krótko – Będę musiała poszukać kogoś do spółki, sama nic nie znajdę. I zapanowała cisza. Żadne z nich nie przejmowało się ciszą, jaka między nimi panowała. Oboje przyzwyczaili się do niej i była im na rękę. Minęły dwa tygodnie, odkąd Alice do niego trafiła. Już w poniedziałek przyniosła do domu stertę gazet, szukając w niej oferty. Szczęście

Dodatek Walentnkowy: Walentynki 2010

Walentynki 2010   © © ©   Drzwi szafy otworzyły się z hukiem i wpadł z nich Gienio. Koszula jego fioletowego garnituru miała rozpięte kilka guziczków, melonik potoczył się po podłodze a rude kosmyki włosów stały każdy w inną stronę. Obróciła się na foteliku i uniosła wysoko brwi. - Co się stało? – spytała Paulina – Czy Ty masz szminkę na policzku? Policzki Gienia, kolorem zaczęły przypominać jego włosy. Opuścił zawstydzony wzrok. - Kto jest w szafie? Zanim zdążył odpowiedzieć, drzwi znów się otworzyły. Najpierw, wypadła kupa ubrań, pomiętych i poplamionych a potem Wena, rozczochrana i czerwona na twarzy podobnie jak Gienio. W pośpiechu przeszukała ubrania i wyciągnęła z nich różową koszulkę w serduszka, którą założyła na siebie. - Dzień dobry – powiedziała, unikając wzroku Pauliny i ukradkiem poprawiając włosy. Dziewczyna zakryła usta dłonią, próbując powstrzymać cisnący się na jej usta komentarz. - Są Walentynki – mruknął Gienio – Świętujemy… - Tego nie da się nie zauważy

Wybaczyć...?

Do diabÅ‚a ze zmianami! Cuda siÄ™ zdarzajÄ…, gÅ‚upi zawsze ma szczęście a ja, mam caÅ‚e życie na zmiany. ZaliczyÅ‚am matematykÄ™ i mój humor sam popchnÄ…Å‚ mnie ku temu, żeby opublikować ten rozdziaÅ‚. Jeszcze dziÅ› wieczorem, uzupeÅ‚niÄ™ linki z bohaterami.  Ah, jeszcze coÅ›. Tak dla wÅ‚asnej ciekawoÅ›ci, chciaÅ‚abym wiedzieć, ile was jest. MogÄ™ liczyć na zwykÅ‚e "Ja" pod notkÄ…? :) W poniedziaÅ‚ek zaczynam ferie, wiÄ™c jeÅ›li coÅ› napisze, to może w drugim tygodniu dodam kolejny rozdziaÅ‚.   Wybaczyć   Jest taka chwila, kiedy nie czuje siÄ™ już bólu. Wrażliwość znika, a rozsÄ…dek tÄ™pieje, aż zatraci siÄ™ poczucie czasu i miejsca. Gabriel García Márquez — Opowieść rozbitka   - Idź siÄ™ przeÅ›pij – powtórzyÅ‚a, ziewajÄ…c przeciÄ…gle – Ledwo siÄ™ trzymasz na nogach. - Ty nie wyglÄ…dasz lepiej – zauważyÅ‚ z przekÄ…sem opierajÄ…c gÅ‚owÄ™ o Å›cianÄ™ – Nie wyjdÄ™, dopóki … - Powtarzasz to już kolejny raz. SÅ‚yszaÅ‚eÅ›, że wszystko siÄ™ udaÅ‚o