na głowie mial wełnianą czapke z pomponem cz.2
Lily weszła do pokoju wspólnego. We włosach nadal miała śnieg, a jej twarz była zaczerwieniona od zimna. Nie miała ochoty iść do dormitorium. - Lily idziesz?? – Liz podeszła do przyjaciółki - Nie, nie chce mi się jeszcze spać – Lily uśmiechnęła się. - Jesteś szalona, ja zaraz padnę… Lily zachichotała, a Liz podeszła do schodów - Jak, chcesz…a Huncwoty w dormitorium?? - Nie, rozmyślili się i postanowili jeszcze że trzeba pójść się powygłupiać… - Woźny się ucieszy – powiedziała Liz i zniknęła za schodami *** Ten, kto wszedłby teraz na błonia Hogwartu, pomyślałby że to szkoła dla wariatów. I nikt by mu się nie dziwił. Po błoniach biegali nauczyciele w najdziwniejszych strojach. Dyrektor i McGonagall leżeli na śniegu i robili aniołki, Slughorn nacierał Liansona, a Flicwick uciekał przed Sprout, która biegała za nim z jemiołą. Hagrid siedział spokojnie na śniegu i lepił kulki, którymi Huncwoci rzucali w Filtha ( na jego nieszczęście mieli naprawdę dobre oko). Tak przyjaznej dla