Niespodzianka
Rozdział był gotowy w styczniu. Pojawić miał się w czerwcu. Potem – ponad dwa tygodnie temu. Jednak ze względu na wydarzenia z 10 kwietnia, następnie tygodniową Żałobę Narodową i tydzień podczas którego do komputera siadałam tylko na chwilkę, termin ten przesunął się nieco. Kolejny rozdział, jest już gotowy i czeka tylko na publikację. Uchylę rąbka tajemnicy, że na dysku mam zapas złożony z dwóch rozdziałów z czego jeden, na 99% podzielę na dwa bo już w chwili obecnej liczy sobie 14 stron. A zbyt długie męczą. Jeśli chodzi o świat-lily – piszę to tu, bo zwyczajnie nie chce mi się pisać tego tam, zwłaszcza że nadal nie opanowałam do końca myloga – jeśli Wena wróci na weekend majowy, podczas którego mam zamiar się legalnie lenić z przerwami na legalne czytanie streszczeń lektur których treści zwyczajnie nie pamiętam tak dobrze, jak w chwili gdy je czytałam – bądź też ich streszczenie – jakiś tam szmat czasu temu. Przy okazji, jeśli komuś rzeczona Wena złożyła w niedawnym czasie wizytę