Po świętach
WyciÄ
gnÄÅa rÄkÄ po ciastko. - Ann, jak byÅo? – spytaÅa zwracajÄ
c siÄ do blondynki. Winter wzruszyÅa ramionami. Lily podniosÅa na niÄ
wzrok. - Nijak – powiedziaÅa wymijajÄ
co kobieta. ZapanowaÅa cisza. Cztery pary oczu zwróciÅo siÄ z w jej stronÄ. WestchnÄÅa zauważajÄ
c swój bÅÄ
d – Dobra. ByÅo kiepsko. Rodzice dali doÅÄ mocno do zrozumienia, że im siÄ ta sytuacja nie podoba. - Tylko tyle? – spytaÅa Patsy, unoszÄ
c brwi. - Tak - przyznaÅa szybko. Za szybko. WestchnÄÅa i spuÅciÅa wzrok. – Nie… PoszliÅmy na spacer z Amel. I… postanowiliÅmy zostaÄ przyjacióÅmi. ZrobiÅa pauzÄ, czekajÄ
c na reakcjÄ przyjacióÅek. ByÅa wiÄcej niż pewna, że bÄdzie ona bardzo gwaÅtowna. One jednak milczaÅy wpatrujÄ
c siÄ w milczeniu w kobietÄ. Ann podniosÅa wzrok i spojrzaÅa po kolei po każdej z nich. ZatrzymaÅa siÄ nad Lily. RudowÅosa wyraźnie siÄ nad czymÅ zastanawiaÅa. - To chyba dobrze. – powiedziaÅa w koÅcu, bardzo ostrożnie dobierajÄ
c sÅo